Zabezpieczają Nysę przed wielką wodą

Redakcja
Sprawdziliśmy, nad czym pracują robotnicy uwijający się na tamie, trzech jazach i nad Białą Nyską.

Nie mamy żadnych opóźnień, a i zima nie powinna być przeszkodą, bo wszelkie prace prowadzone są w taki sposób, by najkapryśniejsza nawet aura nie mogła ich zakłócić - zapewnia Piotr Stachura, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.

Obecnie w ramach całej inwestycji poszerzane jest nie tylko koryto rzeki włącznie z przebudową trzech jazów (co najbardziej rzuca się w oczy mieszkańcom), ale również trwa budowa przelewu bocznego pod Białą Nyską.
Jak tłumaczy Stachura, przelew to taka konstrukcja, która w awaryjnych sytuacjach zbytniego przepełnienia zbiornika pozwoli na upuszczenie wody do planowanego w przyszłości Kanału Ulgi.

- Praca wre również na samej budowli zrzutowej, czyli na zaporze - dodaje Stachura. - Tam natomiast powiększona o głębokość jednego metra zostanie konstrukcja żelbetowa przelewów pod przęsłami, odpowiedzialnych za ilość zrzucanej do rzeki wody.

Aby można było to zrobić, niezbędne będzie czasowe osuszenie poszczególnych jej części. Prace są skomplikowane i czasochłonne, ale dzięki nim bez wątpienia wzrośnie bezpieczeństwo nysan.

W dalszej kolejności, czyli najprawdopodobniej już w przyszłym roku, modernizacji doczeka się również tak zwany ekran zapory, czyli płyty betonowe znajdujące się na wałach jeziora. Jak mówią pracownicy wrocławskiego RZGW, o dziwo, w lepszym stanie są te, ukryte pod taflą jeziora, niż znajdujące się ponad powierzchnią wody, które nierzadko uległy rozszczelnieniu i pęknięciom.
W planach, ale już na samym finiszu inwestycji, jest również budowa obiektu obsługi zbiornika, czyli głównego centrum dowodzenia, które usytuowane ma być tuż obok tamy.

- Zdajemy sobie sprawę, że patrząc na rozkopaną rzekę i zaporę mieszkańcy mogą czuć niepokój, zwłaszcza podczas większych deszczów czy roztopów - mówi rzecznik. - Niemniej realizacja inwestycji nie wpływa na bezpieczeństwo w żaden sposób. W razie większej wody, której trzeba będzie się pozbyć, prace mogą zostać okresowo wstrzymane.
Stachura ma jednak nadzieję, że nie będzie to konieczne i tym samym uda się dotrzymać terminu zakończenia całego remontu, który wyznaczony jest na koniec 2015 roku.

Koszt prac to około 217 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska