Zabił kumpla, bo ten zjadł mu boczek? Rozstrzygnie to sąd

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Jan C. początkowo przyznał się do winy, ale przed sądem zmienił zdanie. Twierdzi, że policjant, w zamian za podpisanie zeznań, obiecał mu dwa papierosy.

- Ja go nie zabiłem. To był mój przyjaciel. Powiem jak było - mówił Jan C. przed Sądem Okręgowym w Opolu, gdzie dziś ruszył proces mężczyzny.

Pewne jest, że do zbrodni doszło w nocy z 30 na 31 maja ubiegłego roku w Ściborzycach Wielkich (gm. Kietrz). Zdaniem prokuratury Jan C. zadał koledze cios nożem w lewe ramię, co doprowadziło do wykrwawienia się ofiary. Oskarżony przedstawił sądowi inną wersję zdarzeń.

- Wypiłem szklankę wina na przystanku i straciłem pamięć. Ktoś przyprowadził mnie do domu. W nocy wstałem się wysikać i zobaczyłem, że Helmut leży cały zakrwawiony. Pobiegłem do sąsiadów, żeby zadzwonili po pogotowie i policję - wyjaśniał.

W postępowaniu przygotowawczym oskarżony inaczej przedstawił bieg wydarzeń. - On mnie wkurzył, bo przychodził i kradł mi jedzenie. Wtedy też naszykowałem sobie posiłek, a on wziął kawałek boczku i zaczął go jeść. Później otworzył wino, wypił szklankę i zaczął wymiotować na podłogę. Zdenerwowałem się bardzo i go dziabnąłem tym nożem. Chciałem go postraszyć, a nie zabić - mówił w czasie przesłuchania oskarżony.

Przed sądem Jan C. wycofał się z tego, co wcześniej powiedział. - Byłem wtedy jeszcze pijany i w szoku. Nie miałem okularów, więc nie wiem co czytałem, gdy policjant dał mi zeznania do podpisania - tłumaczył.

Po pytaniu obrońcy oskarżony „przypomniał” sobie, że zeznania zostały na nim wymuszone. - Ten policjant krzyczał, że jak się przyznam, to uniknę kary. Obiecał też, że da mi dwa papierosy. Podpisałem te zeznania, bo co mi zależy - mówił.

To, czy Jan C. zabił musi teraz rozstrzygnąć sąd. Za zabójstwo grozi nawet dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska