Zabójcze bakterie

Małgorzata Fedorowicz [email protected]
Każdego dnia z powodu sepsy, zwanej inaczej posocznicą, umiera na całym świecie 1400 osób. W Polsce takich zachorowań stwierdza się około 80 tysięcy rocznie, blisko 30 tysięcy przypadków kończy się śmiercią.

Objawy sepsy

Objawy sepsy

- temperatura ciała wyższa od 38 stopni C lub niższa od 36 stopni C (spadek i wzrost nawet do 40 stopni C)
- silne dreszcze
- częstość tętna - powyżej 90
- częstość oddechu - powyżej 20 na minutę (chory dyszy)
- różne wysypki, plamy na ciele
- ilość leukocytów we krwi - albo wyższa od 12 tys. albo mniejsza od 4 tys.

Ostatni przypadek posocznicy w regionie zanotowano dwa tygodnie temu u pacjentki z Nysy. Chorej podano rekombinowane ludzkie białko C - niedawno zarejestrowany w Polsce amerykański lek, uznany za rewelację w leczeniu tej choroby. Wcześniej stosowane preparaty okazały się bowiem nieskuteczne.
- U naszej pacjentki doszło do sepsy z powodu zakażenia dróg moczowych - opowiada dr Krzysztof Kaźmierczak, ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii nyskiego szpitala, na którym kobieta została uratowana. - Chorowała ona od lat na kamicę nerkową, podejmowano u niej próby rozbijania kamieni, po czym ponownie dochodziło do ich utworzenia. W pewnym momencie namnożyły się bakterie, które dostały się do krwi, a konsekwencją tego była ciężka sepsa. Stan chorej był bardzo poważny. Po przeprowadzeniu odpowiednich badań podjęliśmy decyzję, że trzeba zastosować u niej białko i już w drugiej dobie jego podawania osiągnęliśmy zadowalający skutek. Było to emocjonujące i z napięciem czekaliśmy na efekt. Dobrze, że chora trafiła tak szybko na oddział intensywnej terapii. Bo inaczej by z tego nie wyszła.

Co to za choroba
Sepsa jest reakcją zapalną organizmu, wywołaną przez infekcję bakteryjną, wirusową, pasożytniczą lub grzybiczą. Często bywa skutkiem urazów lub zabiegów chirurgicznych. Może w bardzo krótkim czasie doprowadzić do niewydolności narządów wewnętrznych i śmierci.
- Sepsa to odpowiedź organizmu na zakażenia - podkreśla dr Józef Bojko, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala Wojewódzkiego w Opolu oraz konsultant wojewódzki w tej dziedzinie. - Sepsę zaczęto rozpoznawać dopiero od niedawna. Wcześniej stwierdzano np., że ktoś umarł z powodu niewydolności krążenia i to wystarczało.
Sepsa może wystąpić u każdej osoby i w każdym wieku. U ludzi zdrowych i u takich, którzy przechodzili jakieś choroby. Może się ona rozwinąć w wyniku zwykłego przeziębienia, usuniętego zęba czy skaleczenia.
- Wielu ludzi traktuje ją jako chorobę zakaźną, co wynika z niewiedzy - podkreśla dr Krzysztof Kaźmierczak. - Tymczasem sepsa może się pojawić u kogoś z powodu uaktywnienia się jego własnej flory bakteryjnej. Jest wiele czynników, które do tego doprowadzają. Należy do nich: spadek odporności organizmu, długotrwała choroba, niedożywienie.

Chorych
z sepsą
przybywa
- Mieliśmy przypadek, że do sepsy doszło nawet z tak banalnego powodu jak otarcie naskórka - wspomina dr Józef Bojko. - Na naszym oddziale leżała kilkunastoletnia pacjentka, u której w wyniku noszenia niewygodnego obuwia doszło do nadkażenia otartego miejsca. Skończyło się to ciężką sepsą i śmiercią tego dziecka. Do dzisiaj wspominam to jako porażkę. Pacjentka trafiła do nas jednak zbyt późno i już niewiele można było dla niej zrobić.
Na ten sam oddział został też przyjęty mężczyzna, chory na cukrzycę (to jeden z czynników sprzyjających posocznicy), który miał ropnia na skórze stopy. Trafił na czas. Jego udało się uratować.
Przez oddziały intensywnej terapii pacjentów z sepsą przewija się sporo - po stu i więcej w ciągu roku. Anestezjolodzy z niepokojem stwierdzają, że chorych z takim rozpoznaniem przybywa.
- Jest to spowodowane starzeniem się społeczeństwa - wyjaśnia dr Wiesława Błudzin, specjalista chorób zakaźnych z Opola. - A także coraz słabszą jego odpornością. Kiedyś natura sama to regulowała, a teraz dzięki postępowi w medycynie udaje się uratować noworodki i ludzi starszych, którzy kiedyś nie mieli szans na przeżycie. Występowaniu sepsy sprzyja wzrastająca ilość wykonywanych operacji, przeszczepów narządów, nadużywanie antybiotyków, przez co bakterie stają się na nie coraz bardziej oporne. A także wzrost zachorowań na nowotwory, cukrzycę oraz inne schorzenia przewlekłe, co osłabia odporność. A to z kolei wiąże się ze starzeniem populacji. Sepsa była, jest i niestety będzie. Z jednej stronie postęp w medycynie służy ludziom, a z drugiej - obraca się przeciwko nim.
Do najczęstszych przyczyn występowania sepsy należy zapalenie płuc. Nierzadko też dochodzi do niej na skutek perforacji wrzodu lub wyrostka robaczkowego, co doprowadza do zapalenia otrzewnej. Jeśli odporność organizmu jest zaburzona i nie reaguje on na leczenie, to może rozwinąć się sepsa.
- W ubiegłym roku w naszym szpitalu leżała na oddziale ginekologicznym 20-letnia pacjentka w ciąży - opowiada dr Zbigniew Brachaczek, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala Powiatowego w Strzelcach Op. - Miała ona infekcję górnych dróg oddechowych, która nagle przeszła w zapalenie płuc. Podjęte leczenie nie przynosiło żadnego skutku. Wezwano mnie do niej na konsultację, nie zastanawiałem się ani chwili, tylko od razu kazałem ją przewieźć na intensywną terapię, gdzie dostała białko. Uratowaliśmy tę kobietę. Jej dziecko nie przeżyło. Kobieta ta spodziewa się kolejnego dziecka.

Jak z nią walczyć
W celu zwalczania infekcji, które są zaczątkiem sepsy, podaje się antybiotyki oraz stosuje takie metody jak np. dializa nerek. Rekombinowane ludzkie białko C, które zostało dopuszczone do stosowania w Polsce dopiero rok temu (a w Stanach Zjednoczonych w połowie 2001 roku), jest podawane wtedy, gdy inne metody zawodzą i bywa ono traktowane jako ostatnia deska ratunku.
- Poza tym nie każdy może je dostać - dodaje dr Bojko. - Muszą być spełnione konkretne kryteria. Między innymi powinno być ustalone źródło sepsy oraz usunięte ognisko zapalne. Na przykład, gdy przyczyną infekcji są chore zęby, trzeba je najpierw usunąć.
W minioną sobotę na strzelecki oddział anestezjologii i intensywnej terapii trafił kolejny pacjent z sepsą, który również chorował na zapalenie płuc.
- Mężczyzna ten miał 33 lata - mówi dr Brachaczek. - Przywiozła go karetka z domu. Okazało się, że zastosowane leczenie, które trwało tydzień, w ogóle mu nie pomagało i jego stan ciągle się pogarszał. Aż w końcu rodzina wezwała pogotowie, ale stało się to za późno. Mężczyzna miał już olbrzymie duszności i był we wstrząsie septycznym. W trakcie podawania mu białka - niestety zmarł.
Zdaniem doktora Brachaczka jeśli zapalenie płuc jest leczone, a nie przynosi to poprawy, to natychmiast trzeba wezwać pomoc.
- Gdy przy infekcji zaczyna być niewydolny jeden narząd, na przykład układ oddechowy, to trzeba się liczyć z sepsą i natychmiast działać - dodaje ordynator.
Posocznica rozwija się z powodu zapalenia ucha, zatok. Źródłem zakażenia bywają też istniejące już zmiany ropne na ciele: czyrak, ropień. Bakterie wysiewają się do krwi.

Sepsa zabija selektywnie
- Z sepsą jest tak, iż tysiącu osobom nic się nie stanie, a u jednej wystarczy, że powstanie ognisko zapalne, choroba rozwinie się w sposób piorunujący i w ciągu kilku godzin chory umiera - stwierdza dr Błudzin. - Czasem przyczyny sepsy w ogóle nie da się ustalić.
Kilka lat temu było głośno o licznych przypadkach śmierci z jej powodu wśród młodych kobiet w Stanach Zjednoczonych. Okazało się, że sprawcą były tampony, które Amerykanki nosiły bardzo długo i nie wymieniały ich nawet przez kilkanaście godzin. Tymczasem krew jest najlepszą pożywką dla bakterii.
W Polsce niepokój wzbudziły doniesienia o licznych przypadkach sepsy, które wystąpiły w województwach zachodniopomorskim i pomorskim oraz na Mazowszu. Ludzie zaczęli się obawiać, że mamy do czynienia z epidemią rozprzestrzeniającą się w sposób typowy dla chorób zakaźnych.
- Nie ma czegoś takiego jak epidemia sepsy - tłumaczy dr Błudzin. - Generalnie posocznicą człowiek od człowieka się nie zaraża. To nie lata w powietrzu. Natomiast Pomorze to jest akurat taki region, gdzie występuje szczep bakterii meningokokowych typu C, które wywołują zapalenie opon rdzeniowo-mózgowych. Ten region cechuje większa zachorowalność na infekcje bakteryjne, wywołane tym szczepem. W związku z tym u niektórych osób może się wyzwolić, ale nie musi, ciężka sepsa. Nie każdy też musi na tę infekcję zapaść.

Czy można się
na to zaszczepić?
Nie ma też żadnej szczepionki na sepsę. Natomiast można kupić szczepionki np. przeciw meningokokom.
Akurat te bakterie często bytują w gardle człowieka, więc jak ktoś na kogoś nakaszle, to faktycznie może dojść do ich przenoszenia drogą kropelkową. Ale nie przenosi się w ten sposób sepsy, którą wywołują różne bakterie.
Nasze województwo należy do pierwszych, w których wprowadzono pilotażowy program leczenia sepsy przy pomocy rekombinowanego ludzkiego białka C. Jako pierwszy zastosował je dr Józef Bojko w grudniu 2002 roku, podając je mieszkance Brzegu, matce trójki dzieci. W tym czasie, gdy lek był dopiero (po raz pierwszy) sprowadzany, leżała ona na oddziale intensywnej terapii, podtrzymywana przy życiu dzięki aparaturze. Lek nadszedł w ostatniej chwili. Do leczenia białkiem konsultant wojewódzki wytypował 6 oddziałów anestezjologii i intensywnej terapii: w Szpitalu Wojewódzkim i WCM w Opolu, w Nysie, Strzelcach Op. , Kedzierzynie-Koźlu i Oleśnie. Do tej pory podano go 13 osobom, w 11 przypadkach leczenie zakończyło się pomyślnie.
Terapia jednego pacjenta tym preparatem kosztuje ok. 42 tys. zł. Każdą z nich finansuje Narodowy Fundusz Zdrowia. Według obliczeń doktora Bojki przypadków sepsy w ciągu roku w naszym województwie może być ok. 140, natomiast leczenia białkiem będzie wymagać 12 chorych. W Szpitalu Wojewódzkim i w WCM czeka przez cały czas dawka startowa tego leku, która w każdej chwili może zostać przekazana na ten oddział w województwie, gdzie akurat będzie potrzebna. Pod tym względem Opolszczyzna wyprzedziła już inne województwa, co daje większą nadzieję potencjalnym chorym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska