Zabójstwo na Armii Krajowej w Opolu. Prokurator chce 15 lat dla oskarżonego. Adwokat rodziny: "To nie jest osoba, której należy dać szansę"

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Miłosz C. jest głównym oskarżonym w procesie o zabójstwo Amadeusza K. To on miał zadać śmiertelne ciosy.
Miłosz C. jest głównym oskarżonym w procesie o zabójstwo Amadeusza K. To on miał zadać śmiertelne ciosy. Mirela Mazurkiewicz
Prokurator domaga się dla głównego oskarżonego 15 lat więzienia, co oburzyło bliskich zamordowanego Amadeusza. Obrońca mężczyzny przekonywał natomiast, że w tej sprawie poszło o kobietę, a to nie jest motyw błahy.

23-letni Miłosz C., mimo młodego wieku, był niejednokrotnie karany, m.in. w sprawie narkotykowej.

- Oskarżony miał opinię osoby agresywnej, wybuchowej, a pod wpływem narkotyków stawał się nieobliczalny. Dodatkowo motyw jego działania był błahy - mówiła w mowie końcowej prokurator Magdalena Ligus z Prokuratury Rejonowej w Opolu, która domagała się dla głównego oskarżonego 15 lat więzienia, a dla jego kompanów - po 5 lat.

W ocenie oskarżycielki cała trójka działała wspólnie i w porozumieniu, czym zdobyła przewagę fizyczną i psychiczną nad ofiarą.

Bliscy zamordowanego chłopaka byli oburzeni propozycją tak niskiej - w ich ocenie - kary.

Dramat rozegrał się w kwietniu 2018 roku na klatce schodowej kamienicy przy ul. Armii Krajowej w Opolu.

Sąd Rejonowy w Opolu aresztował na trzy miesiące podejrzanych o morderstwo na ul. Armii Krajowej.

Morderstwo na Armii Krajowej w Opolu. Sąd Rejonowy aresztowa...

23-letni Amadeusz K., jak co dzień, o 5.20 wyszedł do pracy. Trójka napastników zaatakowała go na klatce schodowej. Jednego z nich znał, bo pracowali w jednej firmie.

Poszło m.in. o dziewczynę zaatakowanego chłopaka.

Miłosz C. nie mógł się pogodzić z tym, że jego była sympatia związała się właśnie z Amadeuszem. Przed sądem oskarżony przekonywał, że to kompani go "nakręcili", a on wcale nie zamierzał zabić.

Z ustaleń prokuratury wynika, że Miłosz C. zadał swojej ofierze co najmniej siedem ciosów w okolice obojczyka. Po wszystkim wrócił do domu, przebrał się, umył i pojechał do kolegi, z którym pił alkohol i zażywał amfetaminę. Cała trójka piła alkohol również przed zdarzeniem. Miłosz C. był też pod wpływem narkotyków.

Na zaproponowaną przez prokuratora karę 15 lat więzienia nie zgadzał się pełnomocnik matki zabitego 23-latka, który chciał surowszego wyroku.

Oskarżony nie jest osobą, której należy dać szansę, ale osobą, którą trzeba odizolować i to na długie lata - przekonywał mecenas Jacek Ziobrowski. - Wystarczy spojrzeć na jego kartotekę. To jednostka, która pije, narkotyzuje się, kradnie i zabija. Ten człowiek nie używa noża do krojenia chleba.

Obrońca Miłosza Cz. przyznał, że nie jest on aniołem, ale prosił sąd, aby dać mu szansę.

Jego ojciec jest pozbawiony wolności, więc oskarżonego wychowuje matka, która - być może zaślepiona matczyną miłością - wynajmowała adwokatów, by syn nie trafił za kratki, co mogło zrodzić w nim poczucie bezkarności - mówił w mowie końcowej mecenas Jacek Magacz. - W pojęciu mojego klienta motyw nie był błahy. Motywem była kobieta. O kobietę rozpętała się wojna trojańska. To najbardziej istotny moty w dziejach ludzkości.

Obrońcy dwóch pozostałych oskarżonych, którzy byli na miejscu, ale nie zadawali ciosów nożem, chcieli ich uniewinnienia.

Sąd, ze względu na zawiłość sprawy, odroczył ogłoszenie wyroku do wtorku, 8 stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska