Zabójstwo Wiktorii z Krapkowic. Dziś ma zapaść wyrok

Sprawa dotyczy głośnego zaginięcia nastolatki 7 marca 2015 r. Wiktoria Cichocka spotkała się feralnego dnia z koleżankami, ale do domu już nie wróciła. Jej telefon milczał. 15-latki poszukiwała rodzina, znajomi i policja.

18 marca pracownicy wodociągów w Krapkowicach odnaleźli ciało dziewczyny w przepompowni ścieków w Krapkowicach. Badania DNA potwierdziły, że to Wiktoria. Niedługo po tym policja zatrzymała Artura W. z Gogolina, który usłyszał zarzut zabójstwa w związku z rozbojem. W chwili, gdy napadł on na Wiktorię miał 17-lat.

Jak ustalili śledczy, nastolatek najpierw szarpał dziewczynę za rękę, potem silnie odepchnął ją, w wyniku czego uderzyła głową o betonowe podkłady i straciła przytomność. Artur W. ukradł wtedy Wiktorii telefon wart około 400 zł. Gdy widział, że ofiara się nie rusza, przeniósł nieprzytomną dziewczynę na teren przepompowni, wrzucił do kolektora ściekowego. Dziewczyna się utopiła.

Artur W. nie przyznał się do zamiaru zabójstwa. W chwili zdarzenia był nieletni, ale postanowieniem sądu odpowiada za zabójstwo jak dorosły.

Rozprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu za zamkniętymi drzwiami. Sąd przesłuchał już wszystkich świadków, a także zapoznał się ze wszystkimi opiniami biegłych.

CZYTAJ Zabójstwo Wiktorii z Krapkowic. Ruszył proces Artura W.

Dzisiaj prokurator i obrońca wygłoszą mowy końcowe, po nich sąd ogłosi wyrok.

Alina Cichocka, mama Wiktorii wielokrotnie powtarzała, że jedynym sprawiedliwym wyrokiem będzie dożywocie. Uczestnictwo w rozprawach jest dla rodziców zamordowanej ogromnym przeżyciem.

- W trakcie procesu pokazywane były zdjęcia z wizji lokalnej, jaką przeprowadziła policja. Nie mogliśmy na nie patrzeć - przyznaje Karina, która przyjaźni się z mamą Wiktorii. - Bardzo trudne było też patrzeć w oczy Artura W. Nie widzieliśmy w nich skruchy. Raczej obojętność.

Za zabójstwo w związku z rozbojem Arturowi W. grozi kara nie mniejsza niż 12 lat, ale nie większa niż 25 lat pozbawienia wolności. W związku z tym, że mężczyzna nie był pełnoletni w chwili popełnienia przestępstwa, nie można wobec niego orzec dożywocia.

ZOBACZ Kim jest Artur W., oprawca 15-letniej Wiktorii z Krapkowic? [wideo]