Powodem takiej decyzji była utrata zaufania, koniecznego do zajmowania tego stanowiska - uzasadnia Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka. - Podjęliśmy ją po przeprowadzeniu kontroli. Jedną z nich była to rutynowa kontrola finansowa, jakiej aktualnie poddawane są wszystkie jednostki. Drugą przeprowadziliśmy w odpowiedzi na sygnały od mieszkańców.
Burmistrz Kielar nie chce się wdawać w pokontrolne szczegóły. Przyznaje, że nie wykryto jakichś wyjątkowo rażących nadużyć czy niedociągnięć, niemniej wyniki kontroli - jego zdaniem - były wystarczające, aby zgodnie z kodeksem pracy zwolnić panią kierownik z pełnionej funkcji. Aktualnie Bożena Małysa przebywa na trzymiesięcznym wypowiedzeniu. Po upływie tego czasu, zgodnie z procedurami, ogłoszony zostanie konkurs na szefa kluczborskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
- Zaznaczam, że wypowiedzenie pełnienia kierowniczej funkcji nie jest jednoznaczne z wypowiedzeniem zatrudnienia - wyjaśnia Jarosław Kielar. - Pani Małysa otrzymała propozycję pracy w OPS jako pracownik socjalny i może ją podjąć po upływie tych trzech miesięcy. Decyzja należy do niej.
Bożena Małysa poproszona o komentarz odpowiada, że złoży odwołanie do sądu pracy, bo absolutnie nie zgadza się z postawionymi jej w wypowiedzeniu zarzutami.
- Mam też żal o to, że nie dano mi możliwości zapoznania się i ustosunkowania do skarg, które wpłynęły do burmistrza. Z tego, co wiem, były to skargi na ośrodek pomocy i jego kierownictwo, czyli nie dotyczyły tylko mnie, ale i moich pracowników - mówi kierownik Małysa. - Póki co jestem jeszcze kierownikiem tej placówki i chyba mam prawo wiedzieć, co się nam zarzuca. A swoją drogą, skargi będą zawsze. W naszym społeczeństwie ubóstwo jest tak duże, ludzie są tak rozgoryczeni, że zawsze znajdą się osoby, które na przykład będą uważać, że pieniądze zostały niesprawiedliwie rozdzielone wśród podopiecznych. Bo takich ocen w dzisiejszych czasach nie da się uniknąć.