Żaby w Głuchołazach mają problem. Po remoncie nie mogą się dostać do stawu. Pomagają im wolonatariusze

Krzysztof Strauchmann
Od ostatniego piątku mieszkaniec Głuchołaz nawet dwa razy dziennie zbiera do wiadra ropuchy szare, skaczące wzdłuż muru i zanosi je do stawu parkowego. Jest ich nawet po 200 sztuk dziennie.
Od ostatniego piątku mieszkaniec Głuchołaz nawet dwa razy dziennie zbiera do wiadra ropuchy szare, skaczące wzdłuż muru i zanosi je do stawu parkowego. Jest ich nawet po 200 sztuk dziennie. Krzysztof Strauchmann
Mieszkaniec Głuchołaz społecznie pomaga ropuchom szarym dostać się do stawu w parku zdrojowym. Bo w ramach remontu staw został otoczony murkiem.

Od ostatniego piątku mieszkaniec Głuchołaz nawet dwa razy dziennie zbiera do wiadra ropuchy szare, skaczące wzdłuż muru i zanosi je do stawu parkowego. Jest ich nawet po 200 sztuk dziennie. Czasem pomagają też przypadkowi spacerowicze.

Ropuch w tym roku jest wyjątkowo dużo, szare są największym gatunkiem ropuch, występującym w Polsce.

Te płazy w kwietniu składają w wodzie skrzek, czyli swoje jajeczka. Samice wychodzą z sąsiedniego parku czy lasu i chcą się dostać do wody. Nie mogą, bo natrafiają na kamienny murek wysoki na ok. 30 centymetrów. Nie potrafią go przeskoczyć, więc bezradnie skaczą wzdłuż muru, szukając przejścia.

Staw jest częścią tzw. górnego parku zdrojowego. Jego modernizacja zakończyła się miesiąc temu. Wcześniej przedwojenny jeszcze murek był zniszczony, dziurawy i nie stanowił przeszkody dla płazów.

Nowy murek otacza brzeg stawu na całej długości. Przegrody nie ma tylko pod dwoma mostkami, ale tam jest dla płazów bardzo wysoko do lustra wody. Od górnej strony stawu w mur włożono plastikowe rury, żeby mogły nimi przechodzić małe zwierzęta i spływać woda deszczowa.

- Rury szybko się zapchały patykami i uschniętymi liśćmi. Ropuchy nimi nie przechodzą. Zresztą ich wyloty zostały umieszczone wysoko nad kamienną skarpą. Jeśli jakaś żaba tam skoczy, to zginie na kamieniach - opowiada mieszkaniec Głuchołaz i miłośnik przyrody, który nie zgodził się na ujawnienie nazwiska. - Na dodatek więcej ropuch przychodzi do wody od dolnej części doliny, gdzie rur nie wykonano.

- Płazy i gady mają wykonane przejście do wody - twierdzi natomiast Roman Sambor, wiceburmistrz Głuchołaz. - Nie zrobiliśmy żadnej krzywdy środowisku naturalnemu. Wszystkie prace zostały wykonane według wskazówek herpatologa, specjalisty od płazów i gadów. To naukowiec, pracownik Uniwersytetu Wrocławskiego, który osobiście nadzorował prowadzenie prac budowlanych. Sprawdzimy, czy przejścia są drożne.

Studenci przenoszą żaby na drugą stronę drogi. W Biebrzańskim Parku Narodowym rozpoczęła się akcja ochrony płazów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska