Zabytkowa pasieka księdza Dzierżona zostanie uratowana!

Mirosław Dragon
- To właśnie w tym dworku mieszkał pod koniec życia ks. Jan Dzierżon. Ponad sto lat po jego śmierci to miejsce nadal służy pszczelarstwu - mówi Andrzej Kowalik, szef pasieki w Maciejowie.
- To właśnie w tym dworku mieszkał pod koniec życia ks. Jan Dzierżon. Ponad sto lat po jego śmierci to miejsce nadal służy pszczelarstwu - mówi Andrzej Kowalik, szef pasieki w Maciejowie. Mirosław Dragon
Powiat kluczborski i gmina Kluczbork przejmą pasiekę zarodową w Maciejowie. Chcą w ten sposób uratować tę XIX-wieczną pasiekę, jedną z najstarszych na świecie.

 

Pasieka zarodowa w Maciejowie to nie tylko kawał historii Kluczborka, ale i światowego pszczelarstwa. To właśnie tutaj ojciec współczesnego pszczelarstwa ks. Jan Dzierżon mieszkał od 1884 roku do swojej śmierci w 1906 roku (a urodził się w sąsiednich Łowkowicach). Do dzisiaj w Maciejowie stoi dworek księdza-pszczelarza. Cały czas działa tutaj pasieka zarodowa.

 

- Ta pasieka jest żywym pomnikiem księdza Dzierżona, hodujemy tutaj matki pszczele - mówi Andrzej Kowalik, kierownik pasieki zarodowej.

Właścicielem pasieki w Maciejowie jest Małopolskie Centrum Biotechniki w Krasnem, które jednak zamierza ją sprzedać. Dawne włości księdza Jana Dzierżona chcą przejąć wspólnie kluczborskie samorządy.

 

- Rozmowy w tej sprawie prowadzimy od ubiegłego roku - zdradza burmistrz Jarosław Kielar. - Teraz złożymy oficjalna ofertę kupna pasieki. Do połowy 2016 roku chcielibyśmy podpisać akt notarialny.

- Nie jesteśmy jedynym chętnym do zakupu. Chcemy jednak przekonać spółkę, że samorząd będzie najlepszym gospodarzem dla tej pasieki - mówi starosta Piotr Pośpiech.

 

Pasieka będzie kosztować kilkaset tysięcy złotych. Powiat i gmina złożą się po połowie.

 

Kluczborskie władze chcą nie tylko uratować historyczne miejsce, ale także miejsca pracy (w pasiece pracują cztery osoby).

 

Chcą również ocalić pamięć genialnego pszczelarza ks. Jana Dzierżona, zwłaszcza że Kluczbork od dawna promuje się jako „kraina mlekiem i miodem płynąca”.

- Nie kierujemy się motywacją ekonomiczną, bo ta pasieka przynosi straty, ale niewielkie. Chcemy po prostu ocalić to

miejsce dla Kluczborka - tłumaczy burmistrz Jarosław Kielar.

 

Kluczborscy włodarze mają już pomysł na rozwój pasieki i na to, żeby była finansowo samowystarczalna.

Chcą pozyskiwać dotacje UE z funduszy wspierania bioróżnorodności.

 

- Wszyscy wiedzą, że pszczoły masowo giną, a jak wyginą pszczoły, to po nich zginie człowiek - podkreśla starosta Piotr Pośpiech. - W Maciejowie hoduje się matki pszczele, to bardzo ważne miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska