Kolorowe kalendarze adwentowe, czekoladowe Mikołaje i pierniki w świątecznych opakowaniach to tylko niewielka część tego, co ma już w listopadzie wprawić nas w świąteczny nastrój.
Kolęd płynących ze sklepowych głośników jeszcze wprawdzie nie słychać, ale jeśli już teraz przyjdzie nam do głowy kupić choinkę w pełnym “rynsztunku" - nic prostszego. Wystarczy wybrać się do opolskiego Tesco.
- Znicze i stroiki na groby z głównej alei promocyjnej zniknęły przed północą w przeddzień Wszystkich Świętych. Marketingowcy uznali pewnie, że wszyscy, którzy mieli je kupić, już dawno to zrobili, więc na nich kokosów nie zarobią - spekuluje jeden z pracowników sieci Tesco, który pojawieniem się na sklepowych półkach świątecznych zestawów upominkowych, sztucznych choinek, światełek i bombek był nie mniej zaskoczony niż klienci. - Nam one zbrzydną pewnie po dwóch tygodniach. Myślę, że klientom podobnie - mówi, ale zastrzega, że Tesco, pod względem wprawiania w świąteczny klimat wcale nie było rekordzistą. W innych sklepach bożonarodzeniowe gadżety pojawiły się jeszcze we wrześniu.
Pani Ewa z Komprachcic, którą spotkaliśmy na zakupach w Lidlu, nie dała się przekonać, że święta są tuż tuż i stoisko z czekoladowymi Mikołajami ominęła szerokim łukiem. - Przecież za miesiąc te słodycze dalej będą tu leżały. Po co mam je trzymać w szafie? Jeszcze by się do świąt popsuły - przekonuje.
Alicja Tomczuk widzi w tym jednak pewną logikę.- Skoro łakocie leżą tu od października, to zamiast zostawiać wszystkie zakupy na grudzień, można je rozłożyć na 3 miesiące - przekonuje opolanka. - Zrobienie świąt kosztuje nie mało, a to zawsze odciąży domowy budżet - dodaje.
Dr Witold Potwora z Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu mówi, że jeśli nie wiadomo o co chodzi, to zwykle chodzi o pieniądze. - Sprzedawcy próbują przedłużyć szał zakupowy, żeby zarobić na nas jeszcze więcej - uważa, choć dziwi się, że w pogoni za Bożym Narodzeniem prześcignęliśmy nawet do cna skomercjalizowanych Amerykanów. - U nich świąteczne gadżety pojawiają się w sklepach po Święcie Dziękczynienia, które przypada na czwarty czwartek listopada. U nas widziałem je już we wrześniu - przyznaje.
Ekonomista radzi, aby nie dać się omamić wszechobecnym promocjom, na których tylko pozornie można zaoszczędzić.
- Część klientów robiąc świąteczne sprawunki wcześniej, myśli, że w ten sposób oszczędza, ale to bzdura - twierdzi doktor Potwora. - Prawdziwe promocje zaczną się dopiero po świętach - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?