Ludzie boją się zmian. Od pierwszych chwil, kiedy pojawiły się plotki o możliwości objęcia przeze mnie funkcji naczelnego nto, zasypywany byłem rozmaitymi pytaniami, mającymi swoje źródła w różnych lękach.
Jedni bali się, że ich przyjaciele albo oni sami mogą stracić pracę, inni bali się, że przegapią możliwość załatwienia sobie lub bliskim nowej, czytaj “lepszej”, pracy.
I znowu: tak to zwykle bywa. Najprzyjemniejsze, choć najrzadsze, były jednak pytania o to co jako redaktor naczelny chciałbym zrobić dla najważniejszej gazety w regionie.
Najrzadsze, bo większość rozmówców to nawet lepiej ode mnie wiedziała co zrobić powinienem, kogo wyrzucić, kogo zatrudnić, komu na łamach przywalić itd. Doradców, jak to u nas, całe legiony.
Co z nimi robić? Rozsądek i doświadczenie podpowiadają, by wysłuchać, przytaknąć i pożegnać. Ewentualnie przemyśleć, bo przecież mam też inteligentnych znajomych.
Wróćmy jednak do tych przyjemnych pytań. Co ja mogę zrobić dla nto?
Z harcerstwa wyniosłem podejście do pracy jako służby taktowanej zadaniami. Zamierzam się zmierzyć z zadaniem spowolnienia wynikającego ze zmian kulturowych i rozwoju nowych mediów spadku czytelnictwa gazety w wersji papierowej. Chcę to osiągnąć poprzez zwiększenie obecności tematyki lokalnej.
Opolskie kocham i wiem, że takich jak ja jest więcej.
Oczywiście nie zamierzam rugować z łamów informacji z kraju i ze świata, bo dlaczego nasi Czytelnicy mieliby ich szukać gdzieś indziej.
Kolejne zadanie to powrót do zwyczaju lektury prasy regionalnej przez jak najszersze rzesze osób dojrzałych.
Siłą rzeczy, szczególnie w czasach pandemii, coraz więcej sfer naszego życia przenosi się do Internetu. Przenoszą się też gazety, także nto. To już się stało, informacje publikowane na www i portalach społecznościowych powstające w naszej Redakcji odnotowują ogromne, niemożliwe do osiągnięcia dla regionalnej prasy papierowej zasięgi.
Marzę o wzmacnianiu opiniotwórczości nto, a tę buduje się poprzez wyważone publikacje i budowanie przekonania, że Czytelnicy znajdą u nas ważne dla siebie informacje, ale także wsparcie w problemach, z którymi sobie nie radzą.
Tych, którym nie odpowiadała dotychczasowa, czasami nieco zbyt zaangażowana politycznie linia czasopisma, zapewniam, że będę się starał takie tendencje hamować.
Zadania redaktora naczelnego są rozliczne, a wszystkie prowadzą do jednego sprawdzianu – mianowicie do odpowiedzi na pytanie czy medium jest popularne i czy jest opiniotwórcze.
Jeśli redaktor naczelny będzie postępował niemądrze, Czytelnicy, bo to są inteligentni ludzie, przestaną kupować, czytać, zaglądać na portal, reklamodawcy przestaną gazetę utrzymywać. Nie zamierzam do tego dopuścić.
Bolesław Bezeg
redaktor naczelny
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?