Zadyma na basenie w Kędzierzynie-Koźlu

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
- Z uwagi na długą zimę remont basenu trwał do sierpnia, ale zrobiono go porządnie - przekonuje Zenona Kuś, szefowa MOSiR w Kędzierzynie-Koźlu.
- Z uwagi na długą zimę remont basenu trwał do sierpnia, ale zrobiono go porządnie - przekonuje Zenona Kuś, szefowa MOSiR w Kędzierzynie-Koźlu. Tomasz Kapica
Podczas kąpieli na "Azotorze" ludzie pobrudzili się niebieską farbą. Skąd się tu wzięła?

Kąpielisko "Azotor" oddano do użytku zaledwie miesiąc temu. Jak twierdzą niektórzy mieszkańcy, po efekcie prac widać, że budowlańcy się bardzo spieszyli. - Wybrukowano tylko część brzegów. Na pozostałych wysypano piasek i położono jakieś wykładziny - opowiada Paweł, jeden z mieszkańców, który często przyjeżdżał tam popływać. - Nie wygląda to zbyt dobrze.

W ostatnią sobotę kilka osób ubrudziło się tam farbą. Twierdzą, że miała się znajdować na dnie basenu. Na miejsce wezwano m.in. wiceprzewodniczącego rady miasta Adama Sadłowskiego.

- Potwierdzam, że kilka osób miało na sobie ślady farby - mówi Sadłowski. - To może świadczyć o tym, że zbyt szybko napełniono nieckę wodą i farba nie zdążyła wyschnąć.

Sadłowski wypunktował jeszcze kilka niedociągnięć. Na metalowe pręty przy boiskach do siatkówki nałożone były… wiaderka. Miały teoretycznie chronić przed zranieniem się kogoś, kto wpadłby na metalowe drągi.

Także urząd miasta potwierdza, że w sobotę po południu obsłudze basenu w Azotach zostało zgłoszone zanieczyszczenie niecki. Ale wytłumaczenie znajduje już inne.

- Ponieważ nie wiadomo, jaka substancja została znaleziona na dnie niecki, zdecydowano o zamknięciu basenu. To najprawdopodobniej sprawa chuligańskiego wybryku, która została zgłoszona na policję - mówi Jarosław Jurkowski, rzecznik prezydenta miasta.

Skąd taka teoria? Urzędnicy tłumaczą, że od otwarcia, które miało miejsce 1 sierpnia, basen odwiedziły tysiące ludzi i nikt nie zgłaszał obsłudze żadnych zanieczyszczeń.

- Obiekt był codziennie dwukrotnie - przed otwarciem i po zamknięciu - sprzątany tzw. odkurzaczem basenowym. Żadnych podejrzanych substancji nie znajdowano. Tej, która w sobotę pobrudziła ludzi, było niewiele, zajmowała powierzchnię zaledwie kilku centymetrów kwadratowych - podkreśla Jurkowski.

Miejscy radni chcą, aby sprawę zbadała komisja oświaty rady miasta. Podejrzewają, że na basenie doszło do fuszerki.

- Trzeba to dokładnie sprawdzić. Nie może dochodzić do sytuacji, w której źle wydajemy pieniądze naszych podatników - podsumowuje Sadłowski.

Dlaczego w ogóle tak późno miasto zabrało się za remont basenu? Władze tłumaczą, że jeszcze na przełomie marca i kwietnia leżał tam śnieg. Dopiero w kwietniu zorientowano się, że betonowy wieniec basenu wymaga naprawy. Przetarg rozpisano w maju, a w czerwcu na placu budowy zjawili się budowlańcy. Jeszcze dzień przed otwarciem trwały tam prace porządkowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska