Okazało się, że na policyjnym telefonie wyświetlił się numer dzwoniącego. Dyżurny oddzwonił więc i zapytał, o który dworzec mu chodzi. W odpowiedzi usłyszał: o kolejowy.
Na miejsce pojechała policja, straż i pogotowie. Z dworca w Kluczborku pomiędzy 19.00 a 21.00 nie odjechał żaden z pięciu planowanych pociągów osobowych, na wjazd na stację czekały trzy składy osobowe i trzy towarowe.
- Ewakuowaliśmy 14 osób, pracowników i pasażerów - wyjaśnia nadkomisarz Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Wszystkie pomieszczenia dworca oraz teren wokół zostały sprawdzone przez grupę minersko-pirotechniczną.
Ładunku nie znaleziono. Równocześnie policjanci zajmowali się namierzaniem mężczyzny, który zawiadomił o podłożeniu bomby. Wpadł po niespełna 20 minutach.
Policjanci ponownie oddzwonili do niego. Z rozmowy wynikało, że jest pijany. Kryminalni wykorzystali to. Umówili się z nim na spotkanie. Mężczyzna powiedział gdzie jest, jak wygląda i jak jest ubrany.
Policjanci pojechali we wskazane miejsce i zatrzymali "bombiarza". Okazał się nim 29-letni Rafał D. mieszkaniec powiatu opolskiego.
Był pijany. W jego organizmie były 3 promile alkoholu. Grozi mu nawet do 2 lat więzienia. Dziś 29-latek stanął przed prokuratorem, który zastosował wobec niego dozór policyjny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?