Jako obrońca Przebraża i ludności polskiej Wołynia i uczestnik II wojny światowej w charakterze pilota wojskowego - inwalida wojenny i były żołnierz Armii Krajowej, jestem bardzo wyczulony na los Polaków i należny szacunek dla ofiar wojny, ludobójstwa i na wszelkie represje komunistyczne.
Tak się złożyło w moim życiu, że zostałem w latach pięćdziesiątych geodetą w Biurze Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej Oddział w Brzegu. W 1958 r. i w 1968 r. dokonywałem pomiaru nadleśnictwa Zawadzkie w tym i granicę lasu od wsi Barut, nawet enklawę wśród lasu, na której rzekomo dokonano mordu na żołnierzach NSZ.
To jest dla mnie dziwne po tylu latach, że mając robotników z Baruta i rozmawiając z mieszkańcami Baruta, nikt nie wspomniał o tym mordzie.
W tekście wspomina się, że mogło to być koło Starego Grodkowa. Stwierdzam, że w roku 1969, dokonując pomiaru nadleśnictwa Szklary w kompleksie leśnym od strony Grodkowa, na skraju lasu spotkałem dziwne słupki drewniane z tabliczkami z blachy cynkowej i numerami na nich. Miejscowi twierdzili, że mogły to być groby pomordowanych przez Niemców lub innych (...)
Będę oczekiwał na poszukiwania i wyjawienie prawdy (...).
Adam Kownacki, Brzeg
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?