Zainwestowali u nas i nie żałują

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Stół gospodarczy zgromadził wielu niemieckich inwestorów.
Stół gospodarczy zgromadził wielu niemieckich inwestorów.
Biznes. Przedstawiciele około 30 firm z niemieckim kapitałem uczestniczyli się w miniony czwartek w spotkaniu stołu gospodarczego. W rozmowach wziął udział marszałek województwa Józef Sebesta.

Gospodarzem niemieckiego stołu gospodarczego, był konsul Niemiec w Opolu, Peter Eck. Józef Sebesta przypomniał, że przedsiebiorstwa z kapitałem niemieckim stanowią największy segment kapitału zagranicznego w regionie.

- Małe i średnie firmy to jest sól gospodarki - mówił marszałek, a myślę, że i czas Śląska Opolskiego na dużą inwestycję właśnie nadchodzi. Proszę, byście swoich kolegów, którzy mają ciut za dużo pieniędzy, zachęcali, by inwestowali właśnie tutaj.
Obecność marszałka biznesmeni wykorzystywali, by dowiedzieć się jak najwięcej o sytuacji w regionie. Pytano między innymi o możliwość uczestniczenia niemieckiego kapitału w prywatyzacji służby zdrowia. Marszałek nie ukrywał, że będzie to możliwe raczej za kilka lat. Więcej optymizmu przyniosła rozmowa o planowanym na lata 2014-2020 napływie unijnych pieniędzy do regionu. Decyzji co do kwot jeszcze nie ma, ale zdaniem Józefa Sebesty można się spodziewać, że w ramach polityki spójności województwo otrzyma około 80 proc. tego, co dostaliśmy na lata 2007-2013 (było to łącznie ok. 82 mld euro).

Sporo mówiono też o kwestiach demograficznych. Podkreślano, że na rynku wciąż są jeszcze osoby do zagospodarowania, skoro bezrobocie wynosi ponad 14 procent. Podnoszono też kwestię lojalności pracowników, którzy nierzadko odchodzą z firmy już po odbyciu kosztownego szkolenia za granicą.

- Warto odbywać takie spotkania - uważa Iwona Makowiecka kierownik biura regionalnego we Wrocławiu Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej - choćby po to, by przedsiębiorcy dowiedzieli się, że w regionie są do wykorzystania unijne pieniądze dla małych i średnich przedsiębiorstw. Optymistyczną przesłanką była obecność na spotkaniu trzech firm, które z takich funduszy już skorzystały.
Siegmund Dransfeld, który od 15 lat działa w naszym regionie, nie żałuje, że tu zainwestował. Wkrótce w Zakrzowie w gminie Gogolin z pomocą pieniędzy z Unii uruchomi hotel i centrum konferencyjne. Widzi zmiany, jakie u nas zaszły. Jedne go cieszą, inne martwią.

- Sklepy w Polsce są już takie jak na Zachodzie - mówi - za to, coraz trudniej wpaść do kogoś, jak dawniej, bez uprzedzenia na kawę. Trzeba dzwonić, uzgadniać terminy. Też jak na Zachodzie. No i to, co niepokoi najbardziej. Brakuje przygotowanych ludzi do pracy fachowej. Absolwenta szkoły wyższej jeszcze się znajdzie. Ale wykwalifikowanych pracowników Zachód nam ukradł i pożarł.

- O korzystaniu z unijnych pieniędzy i pozyskiwaniu wykwalifikowanej siły roboczej rozmawialiśmy także podczas nieformalnej części rozmów, wieczorem, gdy przedsiębiorcy zwyczajnie przysiadają się do siebie i wymieniają doświadczeniami - mówi Marcin Ćwielong, dyrektor ds. sprzedaży w firmie Haba-Beton. - Nowi na rynku szukają rad u bardziej doświadczonych. Niestety, część tych podmiotów to są zbyt duże firmy, by starać się o pieniądze z Unii Europejskiej na poziomie województwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska