Dowiedziałem się o tej sprawie w zeszłym roku - mówi były przewodniczący sejmiku województwa, nysanin Norbert Krajczy. - Razem z marszałkiem poruszyliśmy ten temat w rozmowie z arcybiskupem Nossolem, który potwierdził, że jego przyjaciel zamierza doprowadzić do poważnych inwestycji na Opolszczyźnie.
Według Krajczego w grę miał początkowo wchodzić opolski Metalchem, lecz arcybiskup przekonywał, by inwestycję skierować do Nysy, gdzie jest bardzo duże bezrobocie.
- Jednak ówczesny wojewoda, Adam Pęzioł, zdecydowanie sprzeciwił się wejściu tego koncernu do Nysy - twierdzi Norbert Krajczy. - Mówił, że ewentualnie widziałby tę inwestycję w okolicach Namysłowa, a najlepiej byłoby, żeby Niemcy zbudowali zakład na ścianie wschodniej, w jego rodzinnych stronach.
Ksiądz arcybiskup Alfons Nossol: - Wówczas nie chodziło o wojewodę. To była odgórna decyzja. O ścianie wschodniej nie słyszałem. Wojewoda sugerował, żeby inwestycja była w Brzegu. Sprzeciwiłem się temu. Jestem znacznie bardziej związany z Nysą, bo to przecież nasza diecezja. A Brzeg, chociaż jest w naszym województwie, należy do diecezji wrocławskiej. Sprawa jest ciągle aktualna. Musimy jednak podchodzić do niej z taktem i cierpliwością. Myślę, że do Bożego Narodzenia koncern, którego nazwy na razie nie chciałbym wymieniać, da już konkretną odpowiedź.