Zakochany burmistrz Mikołowa straci stanowisko przez miłość? Radni chcą referendum

MAD
Stanisław Piechula wyznał publicznie, że jest zakochany. Jego miłością jest piękna Aleksandra
Stanisław Piechula wyznał publicznie, że jest zakochany. Jego miłością jest piękna Aleksandra Stanisław Piechula/Facebook
Głośny romans burmistrza Mikołowa Stanisława Piechuli z piękną asystentką Aleksandrą, choć już nieco przycichł w mediach, to stał się jednym z powodów, dla których teraz radni chcą Stanisława Piechulę odwołać ze stanowiska. Ostatecznie, czy straci fotel burmistrza, zdecydują mieszkańcy.

Sprawa burmistrza Mikołowa Stanisława Piechuli powraca. 29 marca w Mikołowie zawiązał się komitet referendalny w sprawie odwołania burmistrza ze stanowiska. Członkowie grupy mają dokładnie 60 dni na zebranie 3 tys. podpisów pod wnioskiem referendalnym. To warunek do tego, aby w Mikołowie referendum przeprowadzić. W komitecie referendalnym, które wnioskuje o odwołanie Stanisława Piechuli znaleźli się przedstawiciele głównych sił politycznych Mikołowa. I choć lista zarzutów pod adresem burmistrza jest długa, trudno nie odnieść wrażenia, że kroplą, która przelała czarę goryczy, jest jego głośny romans z asystentką, o którym w wylewny sposób poinformował na swoim publicznym Facebooku.

Czy burmistrz ma prawo do miłości?

Burmistrz Stanisław Piechula wykorzystując fakt, że zarówno on jak i zatrudniona przez niego asystentka mają nienormowany czas pracy, zamiast pracować, „urzędował” ze swoją podwładną w jednym z katowickich hoteli - czytamy we wniosku referendalnym

- Kiedy dowiedział się, że o sprawie tej postanowiła napisać jedna z gazet, ubiegając publikację, szybko oświadczył publicznie na swoim profilu na Facebooku, że „jest w swojej asystentce zakochany po uszy i chce z nią przebywać non stop”, a następnie stworzył dla niej stanowisko w jednej z gminnych jednostek, wbrew stanowisku Rady Miejskiej, które przedstawił Przewodniczący Rady Miejskiej w imieniu radnych - argumentują dalej inicjatorzy referendum. CZYTAJ TAKŻE: Zakochany burmistrz Mikołowa przyznał się do romansu z asystentką. "Jestem po uszy zakochany"
Mikołów: zakochany burmistrz nie widzi podstaw do zwolnienia asystentki

Ponadto radni zarzucają burmistrzowi m.in. tworzenie nowych stanowisk i zatrudnianie znajomych, marnotrawienie publicznych pieniędzy, wprowadzanie mieszkańców i radnych w błąd oraz aroganckie wypowiedzi kierowane pod adresem mikołowian.

- Inicjatywa przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania Burmistrza Stanisława Piechuli jest efektem niezadowolenia mieszkańców. Mikołowianie wybierając pana Stanisława Piechulę na urząd burmistrza uwierzyli w zapowiadaną przez niego "pozytywną zmianę. Niestety czyny i postępowanie pana burmistrza w sposób negatywny zweryfikowały kampanijne obietnice - mówi Mateusz Kruszyna.

CZYTAJ WIĘCEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Kwestie prawne dotyczące przeprowadzenia referendum są regulowane ustawą o referendum lokalnym. Pierwszym krokiem było zawiązanie grupy i pisemne powiadomienie burmistrza oraz Komisarza Wyborczego w Katowicach o zamiarze wystąpienia z inicjatywą referendalną.

- Ten krok mamy już za sobą. Pisma zostały wczoraj dostarczone i od tego momentu mamy 60 dni na zebranie podpisów 10 proc. mikołowian uprawnionych do głosowania. W przypadku Mikołowa mówimy o około 3 tys. podpisów. Po ich zebraniu zostaną one przez nas przekazane Komisarzowi Wyborczemu w Katowicach, który w ciągu 30 dni sprawdzi ich ilość i prawidłowość - mówi Mateusz Kruszyna, pełnomocnik komitetu referendalnego. - Warto podkreślić, że listy z podpisami nie są przekazywane burmistrzowi Mikołowa. Po 30 dniach, jeżeli Komisarz nie stwierdzi nieprawidłowości i przeszkód formalnych, może wydać zarządzenie o przeprowadzeniu referendum.

Referendum powinno się odbyć w ciągu 50 dni od dnia wydania zarządzenia. W przypadku Mikołowa wypadłoby ono pod koniec sierpnia. Referendum miałoby się odbyć na bardzo podobnych zasadach jak inne wybory - zorganizowane w niedzielę, w tych samych lokalach wyborczych. Burmistrz może zostać odwołany, jeżeli w referendum weźmie udział 3/5 osób osób, które głosowały w drugiej turze wyborów na burmistrza w 2014 roku (w przypadku Mikołowa mówimy o około 7 tys. osób) i za jeżeli jego odwołaniem opowie się więcej niż połowa głosujących.

Stanisław Piechula wyjawił: Jestem zakochany. W Mikołowie aż huczy od plotek.

Zakochany burmistrz Mikołowa przyznał się do romansu z asyst...

Pytanie, które zaproponował komitet referendalny brzmi: "Czy jest Pani/Pan za odwołaniem Stanisława Piechuli burmistrza Mikołowa przed upływem kadencji?" z opcją wyboru Tak/Nie.

- Koszty referendum poniesie gmina Mikołów, więc podejmując decyzję o jego przeprowadzeniu bardzo poważnie braliśmy ten aspekt pod uwagę. Jednak porównując je do kosztów finansowych, wizerunkowych oraz społecznych jakie Mikołów poniesie, jeżeli pan Stanisław Piechula nadal będzie pełnił swoją funkcję, będą one nieporównywalnie mniejsze. Jesteśmy przekonani, że mikołowska społeczność jest gotowa do walki o przyszłość i dobro swoje oraz miasta i opowie się za proponowanym przez nas rozwiązaniem - podkreśla Mateusz Kruszyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zakochany burmistrz Mikołowa straci stanowisko przez miłość? Radni chcą referendum - Dziennik Zachodni

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska