Zakrzów. Jeździecki Ośrodek Szkolenia Olimpijskiego to unikatowe miejsce na mapie Polski. Poznaj je od kulis [ZDJĘCIA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
W Jeździeckim Ośrodku Szkolenia Olimpijskiemu w Zakrzowie znajdziemy nie tylko dwie kryte ujeżdżalnie i dużo pięknych koni, ale również między innymi basen, pokoje hotelowe czy salę konferencyjną na 1000 osób.
W Jeździeckim Ośrodku Szkolenia Olimpijskiemu w Zakrzowie znajdziemy nie tylko dwie kryte ujeżdżalnie i dużo pięknych koni, ale również między innymi basen, pokoje hotelowe czy salę konferencyjną na 1000 osób. Wiktor Gumiński
Położona nieopodal Kędzierzyna-Koźla wieś Zakrzów od 2013 roku może się pochwalić szczególnym obiektem – jedynym w Polsce Jeździeckim Ośrodkiem Szkolenia Olimpijskiego, należącym do gminy Polska Cerekiew. Na co dzień stacjonuje tam obchodzący w tym roku 30-lecie istnienia utytułowany klub LKJ Lewada Zakrzów. Miejsce to żyje jednak nie tylko sportem.

- Naszym celem od lat był harmonijny rozwój – mówi Andrzej Sałacki, menadżer ośrodka w Zakrzowie oraz trener reprezentacji Polski i Lewady (której również jest założycielem), aktualnie pierwszego klubu w rankingu Polskiego Związku Jeździeckiego. – Najpierw chcieliśmy być dobrzy w regionie, potem w Polsce, a następnie na arenie międzynarodowej. Zaczynaliśmy od zwykłego klubu LZS. Dzisiaj działamy w tej samej formule, ale jesteśmy już także mocnym punktem na mapie naszego kraju i całej Europy Centralnej w konkurencji ujeżdżenia. Teraz myślimy o tym, jak zaistnieć na jeszcze szerszej arenie światowej.

Budowa Jeździeckiego Ośrodka Szkolenia Olimpijskiego została zakończona w 2013 roku. Z upadłego PGR-u, z pieniędzy unijnych, ministerstwa sportu i wkładu własnego gminy, powstał wielofunkcyjny kompleks. Jeżeli chodzi o rzeczy typowo związane z końmi, dysponuje on dwoma krytymi ujeżdżalniami oraz stajnią dla 66 koni. Generalnie jednak w skład kompleksu wchodzi jeszcze bardzo dużo innych rzeczy. Są to: sale konferencyjne, z jedną z największych w naszym regionie na 1000 osób, basen rekreacyjny, gabinety rehabilitacyjne, 15 pokoi z łazienkami, kawiarnię, tereny zielone oraz parking na 1300 samochodów.

- Koszty utrzymania ośrodka nie są małe, dlatego robimy wszystko, by cały czas coś się w nim działo. Moim zdaniem działalność ma sens, kiedy jest cykliczna - dodaj pan Andrzej. - By dana impreza na dobre zaistniała w społecznej świadomości, powinno się ją organizować i budować latami, rok po roku wyciągając odpowiednie wnioski i tym samym przyczyniając się do rozwoju. Dla nas nie ma znaczenia, czy jest sobota, niedziela czy święto. Zwykle najbardziej intensywnie działamy właśnie w dni, kiedy większość ludzi ma wolne od pracy, również w święta. Nie jest to jednak problem, bo z tego co robimy czujemy ogromną satysfakcję.

Przetrwać i wrócić do tradycji
W normalnych czasach oprócz wielu zawodów jeździeckich rangi lokalnej, ogólnopolskiej czy nawet międzynarodowej oraz zgrupowań reprezentacji Polski, kompleks w Zakrzowie organizuje też cyklicznie atrakcje dla dzieci (np. wakacje w siodle czy ferie w siodle) czy też nawet wydarzenia niezwiązane ze sportem, jak choćby wystawy psów, targi, konferencje, szkolenia czy też największą w Polsce południowej wystawę zwierząt hodowlanych. To wszystko jednak ze względu na charakter działalności sprawia, że zarówno klub, jak i ośrodek mocno odczuły na sobie trudy trwającej pandemii koronawirusa.

- Odczuliśmy ją bardziej niż pozostali przedsiębiorcy, ponieważ my po prostu nie możemy tak o zamknąć swojej działalności – tłumaczy Anetta Sałacka, prezes LKJ Lewady. – Cały czas musimy karmić konie, opiekować się nimi w pełnym zakresie. Dlatego też nawet nie było tematu zwalniania pracowników. A jest ciężko, ponieważ nie otrzymaliśmy w tym roku żadnej pomocy od państwa. Nie trafiły do nas pieniądze z ani jednej tarczy przez ostatnie 5 miesięcy.

Mimo niełatwych czasów, wszystko wskazuje jednak na to, że klub wychodzi już powoli na prostą. Odbywają się już różnorodne zawody jeździeckie dla kadry narodowej, a Andrzej i Anetta Sałaccy zgodnie zapowiadają również, że w tym roku do Zakrzowa ma powrócić impreza, z której gmina Polska Cerekiew jest znana na całą Polskę – Jeździeckie Mistrzostwa Gwiazd Art Cup. Organizowane one są od 1998 roku.

- Mamy nadzieję, że dzięki szczepieniom małymi krokami będziemy wracać do normalności – zaznacza pani Anetta. – Jeżeli więc tylko w kolejnych miesiącach będzie można organizować imprezy, choćby w reżimie sanitarnym, to chcielibyśmy po rocznej przerwie znów zorganizować Art Cup.

- Impreza jest już tak znana, że uczestnicy Art Cup, którzy regularnie spotykają się ze sobą na różnych wydarzeniach w Warszawie, dużo wcześniej umawiają się ze sobą na przyjazd do Zakrzowa – uzupełnia pan Andrzej. - W piątek przybywają, w niedzielę wyjeżdżają, a w międzyczasie mogą czuć się fantastycznie w wyjątkowej atmosferze, jaką stwarza zgromadzona publiczność.

Wśród uczestników Art Cup regularnie pojawiają się choćby takie postacie jak Bogusław Linda, Katarzyna Dowbor, Karol Strasburger czy Iwona Guzowska. Znani goście odwiedzali jednak ośrodek w Zakrzowie nie tylko przy okazji tego wydarzenia.

- Było o nas głośno, kiedy na zawody zawitali do Zakrzowa szejkowie, na czele z następcą tronu w Bahrajnie – podkreśla Sałacki. – Ponadto jednak gościliśmy również dużo innych znamienitych osobistości. Jeżeli chodzi o sportowców, oczywiście poza Iwoną Guzowską byli u nas Władysław Kozakiewicz, Jagna Marczułajtis-Walczak czy Niemka Isabell Werth, jedna z najbardziej utytułowanych zawodniczek wszech czasów w jeździectwie. Poza tym wizytę złożyli nam też między innymi były prezydent Polski Bronisław Komorowski, były premier Jerzy Buzek z małżonką i córką Agatą, premier Jan Krzysztof Bielecki, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki, były minister rolnictwa Roman Jagieliński czy była minister sportu Joanna Mucha.

Wszyscy są mile widziani
Tak znane osoby nie przyjeżdżają jednak do Jeździeckiego Ośrodka Szkolenia Olimpijskiego codziennie. Jest to generalnie miejsce otwarte na każdego. Również dla tych, którzy dopiero myślą o rozpoczęciu swojej przygody z jeździectwem. Jest tam bowiem obecnie około 50 koni, z których ponad 1/3 używana jest do jazdy rekreacyjnej.

- Dosłownie każdy może do nas zadzwonić w dowolnym momencie i wykupić sobie lekcje jazdy konnej – opowiada pani Anetta. – Z końmi można się już zaznajamiać od 3. roku życia. Zauważamy, że od pewnego czasu w Polsce jest coraz więcej chętnych do uprawiania jeździectwa. Wydaje nam się, iż poniekąd przyczyniła się do tego również pandemia koronawirusa, lecz tak naprawdę wzrost popularności naszej dyscypliny zauważalny był już wcześniej. Przyjeżdża do nas dużo dzieci. Kusi je nie tyle sama jazda, co kontakt ze zwierzęciem: możliwość pogłaskania, przytulenia czy czesania konia bądź wzięcia go za na spacer.

Oprócz tego jednak w Lewadzie nie brakuje oczywiście typowych koni sportowych W klubie trenuje bowiem aktualnie około 40 osób, co jest naprawdę dużą liczbą. Najbardziej znaną jego zawodniczką jest obecnie Żaneta Skowrońska-Kozubik, która już pokazywała się z bardzo dobrej strony na arenie międzynarodowej. W ubiegłą niedziele Żaneta wygrała z wynikiem 75% duże międzynarodowe zawody w Zakrzowie, pobijając swój rekord życiowy. Pozytywnie rokuje również na najbliższe lata.

- W tym roku Żaneta miała praktycznie pewny udział w finale Pucharu Świata, ale niestety z wiadomych względów został on odwołany - żałuje pan Andrzej. – Nie wystąpi też na igrzyskach olimpijskich w Tokio, ponieważ kontuzja konia nie pozwoliła jej przystąpić do walki o kwalifikację. Mocno przygotowujemy się już jednak pod kątem kolejnych igrzysk, które w 2024 roku odbędą się Paryżu. W dalszej perspektywie myślimy też o igrzyskach 2028 w Los Angeles.

Znacznie szybciej nastąpi natomiast kolejny ważny krok dla rozwoju Jeździeckiego Ośrodka Szkolenia Olimpijskiego w Zakrzowie. W przyszłym roku ma powstać bowiem tuż obok kompleksu arena zewnętrzna. Jest ona niezbędna do tego, by można było na Opolszczyźnie organizować jeszcze bardziej prestiżowe zawody.

- Jestem przekonany, że w 2022 roku zaczniemy, a zarazem i zakończymy budowę tej areny – podsumowuje Andrzej Sałacki. – Robi się ją bowiem błyskawicznie, wszystko trwa około trzy miesiące. Kiedy już ona powstanie, mamy w przyszłości obiecana organizację mistrzostw Europy. Z całą pewnością będzie to kolejny wielki krok dla rozwoju jeździectwa w Zakrzowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska