Protokół
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Politechnika Warszawa 3:2 (-20, -16, 21, 23, 11).
ZAKSA: Zagumny, Ruciak, Idi, Kaźmierczak, Gladyr, Jarosz, Gacek (l) - Witczak, Pliński, Urnaut. Trener Krzysztof Stelmach
AZS Politechnika: Salas Moreno, Bartman, Kubiak, Kreek, Nowak, Statsenko, Wojtaszek (l) - Wierzbowski, Żaliński, Neroj. Trener Radosław Panas
Widzów 2000
Sobotnie spotkanie po raz kolejny potwierdziło, że kędzierzynianom bardzo trudno gra się w tym sezonie z akademikami z Warszawy. - Bardzo niewygodny rywal - potwierdził Sebastian Świderski, który co prawda znajduje się już w meczowej "dwunastce", ale nie jest jeszcze gotowy do gry. - Mocno zagrywający i silny w ataku.
Te walory goście potwierdzili w dwóch pierwszych setach, które bezdyskusyjnie wygrali. Na ich tle gra miejscowych nie wyglądała najlepiej i można było mieć obawy, co do dalszych losów spotkania.
- Graliśmy słabo w każdym elemencie i zdecydowanie przegraliśmy - przyznał rozgrywający Paweł Zagumny.
- Zespół AZS -u pokazał, że pierwsze sety gra na pełnych obrotach - utrzymywał z kolei przyjmujący Piotr Gacek. - Wiedzieliśmy, że zagrają ostro. Ale zabrakło im zimnej głowy, za szybko chcieli skończyć. Brakuje im tej kropki nad i. Wiedzieliśmy o tej ich przypadłości. Każdy zespół ma dokładnie rozpisanego swojego rywala w lidze. Statystycy w drużynach podchodzą do swojej pracy bardzo profesjonalnie.
Od trzeciego seta sytuacja zmieniła się diametralnie. Miejscowi zaczęli lepiej przyjmować i przede wszystkim lepiej zagrali w ataku.
- Bardzo dobre wejście Dominika Witczaka - podkreślił Paweł Zagumny. - W najważniejszych momentach nie zadrżała mu ręka. Kończył decydujące ataki.
Kędzierzynianie zdołali odwrócić losy spotkania i po tie-breaku rozstrzygnęli zawody na swoją korzyść.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?