Zaksa gładko wygrała z Effectorem i ucieka rywalom

Redakcja
W meczu z Effectorem Zaksa nie straciła nawet seta.
W meczu z Effectorem Zaksa nie straciła nawet seta. Mario (O)
Prowadzący w tabeli siatkarze Zaksy Kędzierzyn-Koźle zwiększają przewagę nad rywalami. W sobotnim starciu z Effectorem nie stracili nawet seta.

Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania w kędzierzyńskiej hali Azoty znane było rozstrzygnięcie meczu kolejki, w którym czwarty w tabeli Trefl Gdańsk pokonał 3:0 wicelidera Skrę Bełchatów. Wynik ten został przyjęty przez kibiców brawami, bowiem sprawiał, że przy kolejnym zwycięstwie za trzy punkty gospodarze zwiększą przewagę nad Skrą aż do 10 punktów. Zespół Zaksy dość łatwo wykonał swoje zadanie i przybliżył się do zrealizowania celu, jakim jest awans do wielkiego finału mistrzostw Polski.

Goście z Kielc nie zawiesili podopiecznym Ferdinando De Giorio zbyt wysoko poprzeczki. Wystąpili bez swego jedynego reprezentanta Polski – środkowego Bieńka , który w ostatnim meczu z Łuczniczką doznał kontuzji.

Spotkanie zaczęło się dość nieoczekiwanie od 2-punktowego prowadzenia przyjezdnych. Dość aktywnie grali na siatce, podbili kilka ataków Zaksy, a po kontrze wypożyczonego z Kędzierzyna do Kielc Sławomira Stolca prowadzili 6:4. Jednak wtedy gospodarze odpalili jedną ze swych największych broni – czyli blok. W ten sposób trzy razy zatrzymali Sławomira Jungiewicza i wygrywali 11:9.

Przyjezdni jeszcze tylko raz doprowadzili do remisu (po autowym ataku Kevina Tillie było 13:13), ale potem już tylko gonili wynik. Po kolejnym bloku Zaksa wygrywała 18:15 i choć w końcówce Effector doszedł na 1 oczko (23:22), to po ataku Dawida Konarskiego oraz błędzie Jungiewicza gospodarze wygrali 25:22.

Kolejna partia znów rozpoczęła się od bloku Zaksy, dobrej grze w kontrze Rafała Buszka i prowadzenia gospodarzy 10:5. Goście nie potrafili znaleźć sposobu na równa grę rywali, którzy spokojnie utrzymywali dystans. Kibiców mogła jedynie irytować bardzo duża ilość błędów w zagrywce. Tym elementem Zaksa nie zdobywała zbyt wielu bezpośrednich punktów, a w dwóch setach oddała rywalom aż 14 oczek.

To się zmieniło w trzeciej partii. Po asowych zagrywkach Benjamina Toniuttiego i Łukasza Wiśniewskiego gospodarze łatwo „odjechali” na 6:2. Trener De Giorgi, podobnie jak podczas środowego spotkania z MKS-em Będzien – zaczął rotować składem. Na boisku pojawili się Krzysztof Rejno, Grzegorz Bociek, Kamil Semeniuk, Patryk Czarnowski, Korneliusz Banach i pozyskany przed sezonem z Effectora Grzegorz Pająk. To nie wpłynęło jednak na przebieg spotkania. Potężne zbicia Boćka, szczelny blok i skuteczne kontry sprawiły, że na drugiej przerwie technicznej Zaksa wygrywała 16:6. Tej przewagi nie oddała do końca meczu.

Protokół
Zaksa Kędzierzyn—Koźle – Effector Kielce 3:0 (22, 18, 14)
Zaksa: Toniutti, Wiśniewski, Buszek, Konarski, Gladyr, Tillie, Zatorski (libero) – Rejno, Semeniuk, Bociek, Pająk, Banach (libero). Trener Ferdinando De Giorgi.
Effector: Komenda, Takvam, Stolc, Jungiewicz, Maćkowiak, Vitiuk, Sobczak (libero) – Biniek (libero), Kędzierski, Orobko, Więckowski. Trener Dariusz Daszkiewicz.
Sędziowali: Waldemar Niemczura (Węgierska Górka), Wojciech Maroszek (Żory). Widzów 3000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska