ZAKSA Kędzierzyn-Koźle gra dziś z Effectorem Kielce

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Grzegorz Pilarz (z lewej) w akcji z Marcinem Możdżonkiem.
Grzegorz Pilarz (z lewej) w akcji z Marcinem Możdżonkiem. Sławomir Jakubowski
Jedenastu zawodników Zaksy wyruszyło do Kielc. Wskładzie jest tylko jeden rozgrywający - Grzegorz Pilarz. Dzisiaj powalczą o ligowe punkty.

Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji kadrowej i gramy praktycznie bez żadnych zmian. Ale w każdym meczu będziemy walczyć o wygrane - przekonuje Grzegorz Pilarz, który dzisiaj pokieruje grą ZAKSY.

- Szkoda, że trener nie ma większego pola manewru, ale to nie jest nowa sytuacja dla nas - dodaje “Pilu". - Niejednokrotnie musieliśmy sobie radzić w trudnych okolicznościach, więc myślę, że będzie dobrze.

Do Kielc nie pojechali Paweł Zagumny, libero Piotr Gacek i środkowy Łukasz Wiśniewski. Przyjmujący Felipe Fonteles po zapaleniu ścięgna Achillesa też nie jest gotowy do walki.

W ostatnich meczach znaczny spadek formy notował także atakujący Antonin Rouzier. Na szczęście Dominik Witczak tradycyjnie daje mocne zmiany i choć wszedł z ławki rezerwowych, to został najwartościowszym zawodnikiem ostatniego meczu z AZS-em Częstochowa. ZAKSA z kłopotami pokonała ostatnią drużynę w tabeli 3:2.

- Podstawowi zawodnicy mają prawo być zmęczeni, bo gramy teraz po dwa mecze w tygodniu i to musi wychodzić na boisku - uważa Witczak. - Poza tym pojawiły się urazy, które też jakoś zaburzają system naszej gry, który został wypracowany w trakcie okresu przygotowawczego. W ostatnich spotkaniach jest bardzo duża rotacja w składzie i nie zawsze to wygląda tak, jak powinno.

Pojedynek z akademikami pokazał, że w lidze nie będzie łatwych spotkań i bez odpowiedniej mobilizacji nie zwiększy się swojego dorobku.

- Nie można rozdawać punktów przed meczem, bo to kończy się zupełnie odwrotnym efektem - podkreśla Tomasz Drzyzga, menadżer naszej drużyny. Dla niego dzisiejsza wizyta w Kielcach będzie miała wyjątkowe znaczeni, bowiem właśnie w tym mieście spędził ostatnie 3,5 sezonu. - To jeden z niewielu klubów, w którym byłem tak długo - mówi Drzyzga. - Grałem w nim w drugiej i pierwszej lidze, awansowaliśmy do PlusLigi. Cieszę się, że mimo kłopotów Kielce przystąpiły do rozgrywek. Mają solidny i nieobliczalny zespół, dlatego spodziewamy się ciężkiego meczu. Mimo wielkiego sentymentu nie będę im kibicował - dodaje ze śmiechem były zawodnik kieleckiej drużyny.

WKielcach też panują bojowe nastroje. - Chcemy wreszcie przed naszymi kibicami zagrać bardzo dobrze i spróbować urwać jakieś punkty obecnemu liderowi - zapowiada kapitan Effectora Michał Kozłowski, były zawodnik kędzierzyńskiego klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska