Popularny “Pilu" jest drugim rozgrywającym kędzierzyńskiej drużyny. Jednak wobec absencji reprezentanta Polski Pawła Zagumnego (pęknięty palec lewej dłoni) wybornie kieruje grą Zaksy.
Mocno okaleczonej zdrowotnie, bowiem poza “Gumą" w Warszawie zabrakło jeszcze Piotra Gacka i Łukasza Wiśniewskiego. W składzie był wprawdzie Felipe Fonteles, ale po zapaleniu ścięgna Achillesa jeszcze nie może grać.
- Mamy nadzieje, że koledzy będą szybko wracać do zdrowia i niebawem pomogą nam w treningach i meczach - podkreślał Pilarz. - Na razie musimy sobie radzić bez nich i cieszymy się, że potrafimy utrzymać wysoki poziom gry. Nie patrzymy na kłopoty kadrowe, ani na postawę rywali. W każdym meczu staramy się realizować założenia nakreślone przez trenera i skupiać się na swojej grze.
A przed wczorajszym meczem nasi zawodnicy i ich kibice mogli mieć pewne obawy. Politechnika to bowiem największe zaskoczenie in plus pierwszej części rundy zasadniczej. Tę część podopieczni Jakuba Bednaruka zakończyli na 3. miejscu w tabeli, wygrywając w ostatnim meczu 3:2 z wicemistrzem Polski Skrą Bełchatów.
- Widzieliśmy Politechnikę w meczu ze Skrą i chcieliśmy przełamać ich dobrą passę. Ryzykowaliśmy dziś zagrywką, co się opłaciło - komentował przyjmujący naszej ekipy Michał Ruciak, który rozegrał świetne zawody.
“Kąsał" rywali urozmaiconą zagrywką, wybornie przyjmował, skutecznie atakował w kontrze i w pierwszej akcji. - Cała drużyna pokazała się z bardzo dobrej strony - skromnie ocenił Ruciak. - Od samego początku prezentowaliśmy wysoki poziom. Cieszy to, że udało nam się wygrać za trzy punkty.
Tylko na początku I seta gospodarze mogli liczyć na dobry rezultat. Przy stanie 5:1 trener Daniel Castellani wziął czas, po którym po serii serwisów Ruciaka nasza drużyna odrobiła straty (6:5). Potem kilka mocnych zagrywek zaprezentował Antonin Rouzier i ZAKSA objęła prowadzenie 11:9.
Bardzo dobra zagrywka, blok i obrona sprawiały, że goście mieli kolejne szanse na kontry, w których brylowali Ruciak i Rouzier.
- Rywale imponowali serwisem - przyznał przyjmujący Politechniki Krzysztof Wierzbowski. - Nasz zespół, w tym ja sam, przekonał się, jak trudno jest się przebić przez blok kędzierzyńskiej drużyny.
Kolejne dwa sety były podobne: wyrównane na początku i jednostronne w ich drugiej fazie. ZAKSA świetnie grała blokiem, z którym radził sobie tylko Grzegorz Szymański. Jednak w III secie także były reprezentant Polski stracił skuteczność. Z kolei nasza drużyna imponowała też grą w obronie, dzięki czemu mogła wyprowadzać kolejne kontry i budować przewagę.
- Zagraliśmy naprawdę dobry mecz - cieszył się trener Castellani. - Mam nadzieję, że w ciągu kilku dni do treningu z pełnym obciążeniem wróci Felipe Fonteles. W przyszłym tygodniu ćwiczyć powinien już także Piotr Gacek.
A ZAKSA nie ma wiele czasu na regenerację sił, bowiem już w czwartek w kolejnym meczu Ligi Mistrzów podejmie Crveną Zvezdę Belgrad (początek o godz. 18.00).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?