ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Skrę Bełchatów. Mistrz lepszy od wicemistrza

Wiktor Gumiński
Rafał Buszek (z lewej) i Sam Deroo tworzyli wyjściową parę przyjmujących w meczu ze Skrą.
Rafał Buszek (z lewej) i Sam Deroo tworzyli wyjściową parę przyjmujących w meczu ze Skrą. Sławomir Jakubowski
Nasza drużyna wygrała ostatni mecz w 2017 roku 3:1 i na półmetku sezonu regularnego legitymuje się kompletem zwycięstw.

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego doszło do miłej uroczystości. Reprezentujący obecnie barwy Skry środkowy Patryk Czarnowski otrzymał bowiem od Sebastiana Świderskiego, prezesa Zaksy, podziękowanie za wieloletnie występy dla klubu z Kędzierzyna-Koźla. Na tym jednak uprzejmości się skończyły. Później już rozgorzała walka w meczu na szczycie PlusLigi. Spotkały się bowiem pierwsza z drugą drużyną w tabeli.

Potyczkę lepiej zaczęli wiceliderzy z Bełchatowa, którzy szybko objęli prowadzenie 6:2. Nasza drużyna błyskawicznie przystąpiła jednak do zrywu i dzięki trudnym zagrywkom Łukasza Wiśniewskiego wyrównała na 9:9. Kędzierzynianie mieli problem z powstrzymaniem dobrze prezentującego się przyjmującego gości Bartosza Bednorza, ale po swojej stronie mieli inny, znacznie mocniejszy atut.

Był nim serwis. Zza linii dziewiątego metra bełchatowianom zagrażali w inauguracyjnej odsłonie praktycznie wszyscy siatkarze mistrza Polski. Niesamowita regularność w poczynaniach gospodarzy, okraszona aż pięcioma asami, pozwoliła im dyktować warunki i pewnie przypieczętować swój sukces w pierwszym secie.

W kolejnego weszli równie mocno rozpędzeni. Kolejnym ich koronnym argumentem okazał się blok. Pracował on bardzo dobrze. Nie zawsze zdobywali tym elementem bezpośrednie punkty, ale często umiejętnie osłabiali siłę uderzeń rywali, co pozwoliło im wyprowadzać kolejne kontry.

Ekipa z Kędzierzyna-Koźla tak konsekwentnie wywierała presję na zawodnikach Skry, że ci w końcu pękli. Kiedy ZAKSA odskoczyła na 19:14, stało się jasne, że nie da sobie odebrać zwycięstwa również w drugiej partii. Choć w szeregach przyjezdnych dwoił się i troił atakujący Mariusz Wlazły, nie był on w stanie zatrzymać dobrze funkcjonującej maszyny z Kędzierzyna-Koźla.

Potem jednak w tryby miejscowych wdało się nieco piasku. Choć przez większość trzeciej odsłony obie drużyny toczyły ze sobą wyrównaną walkę, niemal przez cały czas w minimalnie lepszym położeniu znajdowała się Skra. W jej szeregach znakomicie spisywał się serbski środkowy Srecko Lisinac.

Tak jak do tego przyzwyczaił, brał bardzo aktywny udział w grze ofensywnej, a kędzierzynianie byli bezradni wobec kolejnych jego uderzeń. Z opresji próbował wyciągać nasz zespół portorykański atakujący Maurice Torres, ale jego udane akcje nie wystarczyły do odwrócenia losów seta.

Po wygranej 25:20 bełchatowianie wyraźnie złapali "wiatr w żagle". Na domiar złego dla Zaksy, przy stanie 5:7 w czwartej odsłonie boisko z powodu urazu łydki opuścił jej podstawowy rozgrywający, Francuz Benjamin Toniutti. Ta sytuacja jeszcze mocniej wybiła gospodarzy z rytmu. Wkrótce przegrywali oni już 8:13. Ale wtedy do gry włączyli się ich rezerwowi.

Znakomitą zmianę dał przede wszystkim środkowy Krzysztof Rejno, który doskonale odczytywał zamiary rozgrywającego Skry Grzegorza Łomacza i wyraźnie podniósł jakość gry blokiem po stronie kędzierzynian. Swoją cegiełkę do sukcesu dołożyli również jednak przyjmujący Rafał Szymura i włoski rozgrywający Marco Falaschi. Ich skuteczne zagrania oraz kapitalna passa Sama Deroo w polu zagrywki pozwoliły Zaksie sięgnąć po kolejne trzy punkty i umocnić się na prowadzeniu w tabeli PlusLigi. Na półmetku fazy zasadniczej wciąż pozostaje ona niepokonana.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Skra Bełchatów 3:1 (20, 21, -20, 20)
ZAKSA: Toniutti, Buszek, Wiśniewski, Torres, Deroo, Bieniek, Zatorski (libero) - Semeniuk, Falaschi, Rejno, Szymura. Trener Andrea Gardini.
Skra: Łomacz, Bednorz, Lisinac, Wlazły, Penczew, Kłos, Piechocki (libero) - Janusz, Romać, Ebadipour, Katić, Czarnowski. Trener Roberto Piazza.
Sędziowie: Piotr Król (Katowice), Waldemar Niemczura (Węgierska Górka).
Widzów: 3000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska