ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała ze Skrą Bełchatów!

Daniel Polak
W poprzednim sezonie siedem razy lepsza była Skra. Ten od wygranej zaczęła ZAKSA.
W poprzednim sezonie siedem razy lepsza była Skra. Ten od wygranej zaczęła ZAKSA. Daniel Polak
Kędzierzynianie, wicemistrzowie kraju z poprzedniego sezonu, w Bełchatowie pokonali złotych medalistów 3:0.

Protokół

Protokół

Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (-23, -21, -19)
Skra: Falasca, Możdżonek, Pliński, Kurek, Cupković, Wlazły, Zatorski (libero) - Milczarek, Woicki, Atanasijević.
ZAKSA: Zagumny, Czarnowski, Kaźmierczak, Czarnowski, Ruciak, Samica, Rouzier, Gacek (libero) -Pilarz.

W poprzednim sezonie oba zespoły siatkarskie zagrały w wielkim finale, a w sumie w całych rozgrywkach rozegrały osiem spotkań. Tylko raz wygrała ZAKSA. Tym razem kolejny sezon zaczęła w wyśmienitym stylu.

W spotkaniu ze Skrą lepiej przyjmowała, zagrywała i popełniała mniej błędów na dodatek miała w swoich szeregach Zagumnego i Rouzier. Pierwszy często gubił blok, a Francuz kończył najtrudniejsze piłki.

Początek pierwszej partii był wyrównany do błędu przejścia linii po stronie bełchatowian.

Wówczas ZAKSA odskoczyła na 9:7, a po bloku Kaźmierczaka i kontrze Rouzier wygrywała nawet 7:11. Tę przewagę utrzymywała tylko chwilę. Po stracie czterech punktów z rzędu zrobiło się po 15:15, ale kędzierzynianie szybko wrócili do równowagi. Lepsze przyjęcie i wybloki sprawiły, że wygrywali 23:20 i choć po błędzie Zagumnego było 23:23, to blok na Kurku dał wygraną.

Drugi set był do czasu bardzo w przebiegu lustrzanym odbiciem pierwszego. Skuteczne ataki i as Cupkovicia, kontra Kurka i blok na Samicy dały Skrze prowadzenie 13:18. Ale nie dowiozła go do drugiej przerwy technicznej. Po asie Kaźmierczaka, aucie Możdżonka i kontrze Rouziera było po 14:14. Przewagę kędzierzynianie zdobyli po dwóch obronach i kontrach Rouziera (20:18), a po bloku Kaźmierczaka na Włazłym miała piłkę setową. Skończył ją Samica.

Początek trzeciej odsłony należał do obrońcy tytułu. Skra wygrywała 8:5, ale za chwile traciła już punkt (11:12). Dwie kolejne kontry i blok na Wlazłym dały ZAKSIE wyraźną przewagę (15:11). Skrę poderwał as Wlazłego (14:18), ale szybko odpowiedział Rouzier. Po bloku i ataku Rouziera ZAKSA miała piłkę meczową przy stanie 18:24. Za drugim razem spotkanie zakończył "kiwką" Ruciak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska