ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zaczęła grę w Lidze Mistrzów od zwycięstwa. Pokonała Arkas Izmir 3:0

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Dobre humory zawodników Zaksy nie mogą dziwić.
Dobre humory zawodników Zaksy nie mogą dziwić. Sławomir Jakubowski
W pierwszym meczu fazy grupowej zespół z Kędzierzyna-Koźla wygrał na wyjeździe z tureckim Arkasem Izmir 3:0.

Końcowy wynik wskazywałby na dość łatwe zwycięstwo kędzierzynian, ale tak nie było. W każdym z setów trwała bowiem bardzo wyrównana walka, a podopieczni trenera Andrei Gardiniego wygrywali je w najmniejszym możliwym rozmiarze, a więc różnicą dwóch punktów.

ZAKSA rozpoczęła mecz w swoim żelaznym ustawieniu i grała tak niemal przez cały czas. Tylko na krótkie zmiany pod siatkę dla podwyższenia bloku za francuskiego rozgrywającego Benjamina Toniuttiego wchodził Sławomir Jungiewicz.

W pierwszym secie gospodarze wygrywali 14:11, a potem 17:15. Trzy kolejne piłki padły łupem Zaksy, której zawodnicy zaczęli mocniej zagrywać. Przy stanie 23:22 dla naszej drużyny piłka po serwisie Łukasza Wiśniewskiego prześlizgnęła się po siatce i był as. Za chwilę seta zakończył atakiem po bloku Portorykańczyk Maurice Torres.

W drugiej odsłonie wydawało się, że gospodarze wyrównają stan rywalizacji. Prowadzili bowiem 17:13. Udało się doprowadzić do remisu po 20, ale Arkas znów odskoczył na 22:20. Kędzierzynianie dogonili rywali, a potem przy czwartej piłce setowej rozstrzygnęli tę partię na swoją korzyść.

Imponować musiał zwłaszcza spokój zawodników Zaksy i ich szkoleniowca. Nawet gdy przegrywali czterema punktami, lub gdy w końcówce Arkas miał dwie piłki setowe, to w szeregach naszej drużyny nie było widać oznak zwątpienia czy też nerwowych ruchów. Takie cechy charakteryzują mocne i pewne siebie zespoły. Zaksę stać na jeszcze lepszą grę, ale od naszych zawodników biła świadomość własnych umiejętności i tego, że złamią solidną drużynę wicemistrza Turcji.

Tak się stało w drugim, jak również w trzecim secie. W nim kędzierzynianie wygrali najłatwiej, choć też nie obyło się bez przestojów. ZAKSA prowadziła 16:12, ale w dość prosty sposób straciła trzy punkty. Potem znów odskoczyła na cztery „oczka”. Gospodarze ambitnie walczyli do końca, ale nie byli w stanie zmienić losów meczu.

Nasza drużyna świetnie zaczęła więc występy w Lidze Mistrzów. Pokonanie na wyjeździe 3:0 zespołu, który aspiruje do awansu do fazy pucharowej stawia kędzierzynian w dogodnej pozycji w walce o wyjście z grupy. W drugim meczu grupy E Ligi Mistrzów belgijskie Noliko Maaseik przegrało u siebie z włoskim Diatec Trentino 1:3. Kolejny mecz ZAKSA zagra z Diatec u siebie w środę 20 grudnia o godz. 20.30.

Dla Zaksy wygrana w Izmirze była 14. z rzędu w meczu o stawkę. Kolejnej nie zapisze na swoje konto w weekend, bo jej siatkarze zaplanowany na 9 grudnia mecz z BBTS-em Bielsko-Biała rozegrali awansem miesiąc temu i wygrali 3:0. Muszą złapać oddech, bo przyszły tydzień mają bardzo pracowity. Przez trzy dni (od wtorku do czwartku) rozegrają w hali opolskiego Okrąglaka trzy mecze fazy grupowej w ramach Klubowych Mistrzostw Świata. Może być ich więcej, bo przecież liczymy na wyjście Zaksy z grupy i rozegranie jeszcze w następną sobotę i niedzielę meczów KMŚ już w Krakowie.

Arkas Izmir - Zaksa Kędzierzyn-Koźle 0:3 (-23, -28, -23)
Arkas: Kaya, Fromm, Matic, Sanchez-Bozhulew, Gokgoz, Koc, Mert (libero) - Lagumdzija, Yonet, Ergul (libero). Trener Glenn Hoag.
ZAKSA: Toniutti, Buszek, Wiśniewski,Torres, Deroo, Bieniek, Zatorski (libero) - Jungiewicz. Trener Andrea Gardini.
Sędziowali: Sanja Miklosic (Słowenia) i Roy Bensimon (Izrael). Widzów 800.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska