Do zakończenia rywalizacji grupowej pozostały jeszcze dwie kolejki, a wicemistrzowie Polski są w doskonałej sytuacji. Jeśli dzisiaj pokonają drużynę z Hiszpanii, to zapewnią sobie udział w fazie pucharowej, w której zagra 12 ekip. Teoretycznie ZAKSA może nawet dwa razy przegrać i ciągle realnie liczyć na awans.
Podopieczni Krzysztofa Stelmacha w 2. kolejce Ligi Mistrzów wygrali na wyjeździe z CAI Teruel 3:1 i są również faworytem dzisiejszego starcia rewanżowego.
- Tabela, wynik pierwszego meczu oraz potencjał sportowy obu drużyn nakazują stawiać nas w roli faworytów - analizuje Andrzej Kubacki, drugi trener ZAKSY. - Ale to jest sport i nie można założyć, że faworytowi będzie łatwo. Nikt przed nami się nie położy, oddając mecz bez walki. Wyjdziemy na boisko, by wygrać, ale zarazem z dużym szacunkiem dla rywali. Oni też ciężko pracują na treningach po to, by wygrywać mecze. Poza tym żeby znaleźć się w Lidze Mistrzów musieli udowodnić, że nie są przypadkową drużyną.
W ZAKSIE nie brakuje jednak kłopotów zdrowotnych. Od połowy grudnia 2-tygodniową przerwę w treningach miał Patryk Czarnowski, któremu groziło zmęczeniowe złamanie piszczela. Środkowy naszej drużyny wznowił wprawdzie zajęcia, ale wciąż nie może skakać i do końca miesiąca zapewne nie zobaczymy go w akcji.
Czarnowski był najskuteczniejszym zawodnikiem naszej drużyny w wyjazdowym meczu z Teruel (19 pkt). Sebastian Świderski nie może podjąć treningów i w ostatnich miesiącach sezonu ma go zastąpić Jiri Popelka. Jednak czeski przyjmujący dopiero od dwóch tygodni jest z drużyną i zagrał tylko w jednym secie pucharowego meczu z Delectą Bydgoszcz.
- Jiri miał długą przerwę, bo praktycznie od wrześniowych mistrzostw Europy nie trenował regularnie - przyznaje trener Kubacki. - Motorycznie nie jest więc jeszcze przygotowany, ale wchodzi w normalny trening i będzie wpisany do meczowej dwunastki. Ma już za sobą debiut i pewnie coraz częściej będzie się pojawiał na parkiecie.
Nie wiadomo jak będzie wyglądała para przyjmujących. O ile pozycja Michała Ruciaka jest niepodważalna, to w meczach Pucharu Polski z Delectą Francuza Guillaume Samicę nieźle zastępował Sergiej Kapelus. Problem w tym, że w Lidze Mistrzów Ukrainiec jeszcze nie grał w dłuższym wymiarze czasu.
- Samik od dłuższego czasu ma problemy z bólem pleców, dlatego oszczędzamy jego zdrowie i siły - wyjaśnia trener Kubacki. - Przed nami jest jeszcze tyle grania, że każdy z zawodników dostanie sporo szans na występy. Na Teruel być może wystawimy Sergieja.
Goście wczoraj przylecieli do Polski i w godzinie meczu przeprowadzili trening w kędzierzyńskiej hali. W ich szeregach najgroźniejszy jest atakujący James Matthew Webber. Amerykanin po czterech kolejkach meczów grupowych ma bardzo dobre statystyki. W gronie najlepiej atakujących zajmuje wysokie 3. miejsce (44-procentowa skuteczność), a wśród punktujących jest 7 (78 pkt - 4,87 pkt/set). Webber był najlepszym zawodnikiem w pierwszym meczu obu drużyn. Dla mistrzów Hiszpanii zdobył 24 pkt.
- To nie jest tajemnica, że wszystkie trudniejsze piłki kierowane są do Webbera - przyznaje szkoleniowiec naszej drużyny. - To oczywiście upraszcza grę rywali, ale tylko w momencie kiedy swoją zagrywką potrafi się ich odrzucić od siatki. Do tego będziemy dążyć.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - CAI Teruel, hala przy ul. Mostowej, dzisiaj godz. 18.00. Bilety: 25 i 10 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?