Wydarzenie 19. kolejki rozczarowało, a wpływ na to miały niezliczone błędy, które znaczne obniżyły poziom meczu. Cieniem na inauguracyjną partię położyła się bardzo duża liczba niewymuszonych błędów w polu zagrywki. Obie drużyny zepsuły aż 16 serwisów (7 Zaksa i 9 Resovia), niewiele zyskując z poniesionego ryzyka (w sumie tylko 1 as Resovii).
Do połowy pierwszej partii przewagę mieli gospodarze. Blok na Bartoszu Kurku oraz kontry Dawida Konarskiego i Kevina Tillie dały miejscowy prowadzenie 9:5. Mimo nie najlepszego przyjęcia zespół Zaksy dość skutecznie grał w ataku, dzięki czemu utrzymywał przewagę. Tak było tylko do stanu 11:7.
Thomas Jaeschke wykorzystał kontrę, za chwilę zablokowany został Konarski, a po kolejnej kontrze Juliena Lynnela goście doprowadzili do remisu po 15.
W drugiej części seta miejscowi wciąż niedokładnie przyjmowali, ale tym razem nie potrafili tego nadrobić w ataku. Po autowym uderzeniu Rafała Buszka goście wyszli na pierwsze prowadzenie 18:17, które powiększyli do 21:19 po jedynej punktowej zagrywce (Dawida Dryi) w tej odsłonie.
Słabo grająca Zaksa już nie odrobiła strat, tym bardziej, że do końca oddawała punkty z zagrywki.
W II odsłonie gospodarze poprawili przede wszystkim jakość zagrywki, a goście zupełnie stracili skuteczność ataku.
Po dwóch autowych atakach Kurka i podobnym zagraniu Russella Holmesa było 6:3 dla Zaksy, która seriami zdobywała punkty. Prowadziła 12:5, 14:6 i 16:7. Miejscowym też zdarzało się kilka błędów w jednym ustawieniu (16:11), ale Resovia grała zbyt nierówno, by odrobić straty.
Bardzo szarpany i nierówny był III set. Po kilku błędach w ataku gości Zaksa zaczęła od prowadzenia 8:4, ale za chwilę miejscowi nie potrafili wykorzystać trzech kolejnych akcji i na tablicy pojawił się remis 8:8.
Resovia zaczęła za darmo oddawać punkty, dotykając siatki, popełniając błąd przekroczenia środkowej linii i Zaksa znów prowadziła 3 oczkami (16:13). Jednak gospodarze też nie ustrzegli się błędów (podwójne odbicie Sama Deroo), dzięki czemu
Resovia doprowadziła do kolejnego remisu 19:19.
Końcówka należała do podopiecznych Ferdinando De Giorgio. Dwa skuteczne ataki Kevina Tillie i kontra Grzegorza Boćka pozwoliły gospodarzom odskoczyć na 3 punkty (22:19) i tej przewagi już nie oddali.
W IV partii Zaksa kontrolowała przebieg wydarzeń. Od stanu 9:9 zagrywkę wzmocnił Jurij Gladyr (posłał dwa asy), po obronie kiwką popisał się Benjamin Toniutti, a skuteczną kontrę skończył Bociek i miejscowi wygrywali 15:11. W końcówce jeszcze kontrą popisał się Gladyr, Zaksa zwiększyła prowadzenie do 20:15 i za moment cieszyła się z wywalczenia kompletu punktów.
Protokół
Zaksa Kędzierzyn-Koźle – Resovia Rzeszów 3:1 (-22, 19, 22, 21)
Zaksa: Toniutti, Gladyr, Tillie, Konarski, Wiśniewski, Buszek, Zatorski (libero) – Rejno, Bociek, Deroo. Trener Ferdinando De Giorgi.
Resovia: Tichacek, Dryja, Jaeschke, Kurek, Holmes, Lyneel, Ignaczak (libero) – Witczak, Paszycki, Achrem, Drzyzga, Perłowski. Trener Andrzej Kowal.
Sędziowali: Paweł Burkiewicz (Kraków), Maciej Twardowski (Radom). Widzów 3000.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?