ZAKSA na zwolnieniu lekarskim

Aż trzech z nieobecnych to "szóstkowi" zawodnicy. Przymusowo w rolę kibiców wcielili się rozgrywający Paweł Zagumny, przyjmujący Felipe Fonteles i libero Piotr Gacek. Do tego grona dochodzi jeszcze środkowy Łukasz Wiśniewski, który aspirowałby do podstawowego składu, ale w tym sezonie praktycznie nie mógł zaprezentować pełni swoich umiejętności.

Zagumny ma pęknięty środkowy palec lewej ręki. Kontuzji doznał podczas środowego meczu Ligi Mistrzów z Trentino. Jego absencja w grze może potrwać jeszcze dwa tygodnie. Dłużej musi pauzować Brazylijczyk, który ma zapalenie ścięgna Achillesa. Stało się to przed starciem z włoskim zespołem. Mimo to Fonteles pojawił się na parkiecie na kilka piłek, ale po meczu pojechał do Łodzi na badania. Wykazały one stan zapalny, a lekarz zalecił zawodnikowi odpoczynek od treningów i meczów.

- Po przerwie Felipe będzie mógł wrócić do gry, ale niewykluczone, że po sezonie będzie musiał poddać się operacji - wyjaśnia Paweł Brandt, fizjoterapeuta zespołu.

Około dwóch tygodni musi jeszcze pauzować Piotr Gacek. Nasz libero na początku miesiąca doznał urazu skręcenia stawu kolanowego i z tego powodu nie zagrał w ligowym meczu z Jastrzębskim Węglem. Kilka dni później poleciał na pucharowe starcie do Włoch. Jednak miał atak wyrostka robaczkowego, w trybie natychmiastowym wrócił do Polski i w Kędzierzynie przeszedł zabieg. Obecnie przechodzi rehabilitację.
Najdłużej pauzuje Wiśniewski. Nasz nowy środkowy od początku sezonu ma problemy z mięśniem łydki. Wprawdzie "zaliczył" oficjalny debiut w Zaksie, ale w Belgradzie (30.10) naderwał mięsień. W połowie grudnia wszyscy kontuzjowani mają być już gotowi do gry.

Większy problem jest z przyjmującym Elvim Contrerasem. Reprezentant Dominikany nie pojawił się jeszcze w Polsce, bowiem ma kłopoty wizowe (grając we Włoszech posługiwał się dokumentami młodszego brata i został deportowany). Okres karencji miał minąć 21 listopada, ale prawdopodobnie został przedłużony.

- Sama już nie wiem jak wygląda jego sytuacja wizowa - przyznaje Sabina Nowosielska, prezes Zaksy. Dlatego klub zaczął już wdrażanie planu B, czyli starania o innego gracza na tej pozycji.

- Niestety, już nie mamy czasu bo okienko transferowe jest otwarte do końca grudnia - zaznacza Sabina Nowosielska. - Podjęliśmy więc decyzję o finalizacji rozmów z innymi zawodnikami. Na razie nie mogę zdradzić nazwisk, bo gracze ci są związani kontraktami z innymi klubami.

Zdrowotne problemy Zaksy to nic nowego

Niestety, obecna sytuacja zaczyna przypominać tę z poprzedniego sezonu. Wówczas też ZAKSA zaczęła rozgrywki znakomicie, od serii 7 zwycięstw z rzędu. Na półmetku rundy zasadniczej była liderem i wtedy zaczęły się kłopoty zdrowotne, które nie pozostały bez wpływu na postawę drużyny.

Ze składu niemal na cały sezon wypadła podstawowa dwójka środkowych: Patryk Czarnowski i Jurij Gladyr. Tym samym duet środkowych tworzyli: Wojciech Kaźmierczak i Sebastian Warda. Przed finałem Pucharu Polski skręcenia stawu skokowego doznał Guillaume Samica i "okaleczona" ZAKSA straciła szanse na pierwsze trofeum. Przed fazą play off Ligi Mistrzów kontuzji doznali Warda oraz Paweł Zagumny.

Z Arkasem Izmir na środku zagrał więc nominalny atakujący Dominik Witczak. Nasza drużyna nie miała szans z tureckim zespołem.
Do końca sezonu nie wróciła już do dyspozycji z początku rozgrywek i zamiast w wielkim finale musiała zadowolić się zwycięskimi bojami o brązowy medal.