ZAKSA nie sprostała mistrzowi Polski

Daniel Polak
Przyjmują od lewej: Idi, Piotr Gacek i Tine Urnaut.
Przyjmują od lewej: Idi, Piotr Gacek i Tine Urnaut. Daniel Polak
W zaległym meczu 13. kolejki siatkarskiej PlusLigi kędzierzynianie prowadzili w setach 2:0, ale kolejne partie należały do bełchatowian, którzy wygrali 3:2.

Protokół

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Skra Bełchatów 2:3 (22, 19, -21, -14, -8)
ZAKSA: Zagumny, Gladyr, Czarnowski, Ruciak, Urnaut, Jarosz, Gacek (libero) - Pilarz, Idi, Kaźmierczak, Witczak.
Skra: Falasca, Pliński, Kłos, Antiga, Kurek, Wlazły, Zatorski (libero) - Woicki, Winiarski, Bąkiewicz, Novotny.

Kędzierzynianie mecz rozpoczęli od stanu 0:5 w pierwszym secie, ale to ich nie załamało i błyskawicznie zaczęli odrabiać straty. Bardzo dobre rozgrania Pawła Zagumnego, dobre zagrywki i przyjęcie oraz atak, a przede wszystkim minimalna liczna błędów własnych sprawiała, że od tego momentu dyktowała warunki gry. Mimo to w końcówce pierwszej odsłony było 20:20. Rywale zepsuli dwie zagrywki, nie mylił się Jurij Gladyr i ZAKSA wygrała 25:22. W drugim secie kędzierzynianie wypracowali trzy punkty przewagi i wygraniu seta nie przeszkodziła im nawet kontuzja Pawła Zagumnego. Nasz rozgrywający zszedł już przy stanie 11:8, ale Grzegorz Pilarz pociągnął grę. W końcówce zaskoczył kędzierzyński blok i po wygranej 25:19 w setach było 2:0.

Niestety na tym skończyła się dobra gra naszego zespołu. Z każdą kolejną piłka w kolejnych setach mnożyły się błędy, brakowało skuteczności w ataku, zupełnie zawodził blok i zagrywka. W efekcie Skra w trzeciej partii prowadziła 12:8, 16:11 i 20:13. Pozwoliła ZAKSIE odrobić część start, ale i tak pewnie zwyciężyła. W czwartej partii walka trwała do stanu 9:12. Wówczas mistrzowie Polski zdobyli osiem punktów z rzędu (9:20) i o wszystkim miał decydować tie break.

W nim kędzierzynianie nadal mieli kłopoty i nie potrafili wrócić do równej gry. A rywale mieli w swoich szeregach nieomylnego Mariusza Wlazłego. Skra szybko objęła prowadzenie i kontrolowała seta do końca.
- Kontuzja Pawła Zagumnego sprawiła, że nie kontynuowaliśmy marszu - ocenił trener Krzysztof Stelmach. - Z całym szacunkiem dla Grzegorza Pilarza, ale mentalnie poszliśmy w dół, a za tym idzie błąd, niepewność. Sądzę, że to zaważyło na wyniku
- W dwóch pierwszych setach ZAKSA była praktycznie bezbłędna i zasłużenie je wygrała - powiedział Mariusz Wlazły, MVP meczu. - My nie mając nic do stracenia ryzykowaliśmy i poszliśmy na całość. Opłaciło się, bo wyciągnęliśmy wynik i wywozimy dwa punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska