Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla w pierwszym starciu półfinałowym Pucharu Cev ulegli po pasjonującej i dramatycznej walce. Przegrali po meczu pełnym zwrotów. Pojedynku, w którym mieli dwie piłki meczowe, sami obronili trzy takie piłki, ale jednak ulegli w tie breaku. Publiczność doceniła wspaniałe widowisko jakie zaserwowały obie drużyny i nagrodziła je brawami.
- Jestem dumny z chłopaków - przekonywał trener Zaksy Sebastian Świderski. - Przegrać po takiej walce i emocjach z jednym z najlepszych zespołów na świecie, to wielka rzecz.
O wejście do finału rozgrywek Pucharu Cev Zaksa mierzy się z włoskim Trentino Volley, jedną z najbardziej utytułowanych klubowych drużyn ostatniej dekady. Ekipą, która ma w składzie kilku znakomitych siatkarzy i otwiera tabelę Serie A. Nasz zespół we wtorkowy wieczór rozegrał jednak jeden z najlepszych pojedynków w sezonie. W kilku momentach nie złożył broni, choć przegrywał różnicą kilku punktów. W IV secie obronił piłkę setową, a następnie wygrał dwie kolejne akcje. Najlepszy mecz w sezonie rozegrał holenderski atakujący Kay van Dijk. Zdobył aż 28 punktów, atakując z 61-procentową skutecznością. Na drugim skrzydle szalał jego rodak Dick Kooy (23 pkt i 60 procent skuteczności). Jednak na słowa uznania zasłużył cały zespół.
-To był trudny mecz, w którym było wiele zwrotów akcji i dużo walki, co zresztą pokazują wyniki z poszczególnych setów - komentował Michał Ruciak. - Przegraliśmy, ale droga do pucharu ciągle jest dla nas otwarta. Pojedziemy do Włoch, by zwyciężyć i awansować.
- Gratulacje należą się dla obu zespołów: dla rywali, bo wygrali, ale i dla moich chłopaków, bo zaprezentowali się świetnie - chwalił zespół Sebastian Świderski. - Trentino to zespół, z którym trzeba wykorzystywać wszystkie swoje szanse. Jeśli się nie wykorzystuje dwóch piłek, tak jak my w ostatnim secie, to potem już nie można liczyć na litość. Nasz zespół komplementowali także przeciwnicy. Charyzmatyczny trener Trentino - Bułgar Radostin Stojczew przyznał, że Zaksa rozegrała bardzo dobry mecz. - To świetny zespół, który ma w składzie kilku bardzo dobrych zawodników na każdej pozycji - ocenił Stojczew. - My nie wykorzystaliśmy szansy na wygranie 3:1 i tym samym w rewanżu wynik i awans pozostaje sprawą otwartą.
Rewanż rozegrany zostanie w sobotę w Trydencie. Zaksa, by znaleźć się w finale musi wygrać 3:0 lub 3:1. Jeśli zwycięży po tie breaku to odbędzie się złoty set. Każda porażka eliminuje Zaksę z dalszych gier.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?