- Mimo problemów, z jakimi w obecnych rozgrywkach zmaga się Resovia, szykujemy się na bardzo trudną przeprawę - mówił przed meczem Paweł Zatorski, libero ZAKSY.
Choć przed jego rozpoczęciem obie drużyny dzieliło w tabeli aż 27 punktów, słów zawodnika kędzierzynian zdecydowanie nie należało traktować kurtuazyjnie. Przede wszystkim dlatego, że to właśnie drużyna z Rzeszowa była jedyną w PlusLidze, która wcześniej w sezonie 2018/19 zdołała urwać "oczko" wicemistrzom Polski.
Problemy graczy z Kędzierzyna-Koźla w domowej konfrontacji z Resovią zaczęły się zanim jeszcze na dobre się ona rozkręciła. Do wyjściowego składu gospodarzy wrócił podstawowy atakujący Łukasz Kaczmarek, ale było po nim widać, że nie jest do końca sobą. W ostatnich dniach zmagał się bowiem z kontuzją pleców, która wykluczyła go z występu w spotkaniu Ligi Mistrzów z VK CEZ Karlovarsko.
ZAKSA - Resovia. Pierwszy set
W pierwszym secie potyczki z rzeszowskim zespołem skończył on tylko jeden z siedmiu wykonanych ataków. Generalnie bardzo mocną bronią przyjezdnych był blok, w którym brylował Marcin Możdżonek.
Ponadto w ofensywie świetnie spisywał się też atakujący Jakub Jarosz, co pozwoliło szybko wypracować sobie im kilkupunktową przewagę i spokojnie zwyciężyć 25:17.
ZAKSA - Resovia. Drugi set
Druga partia była bardziej wyrównana, ale po grze ZAKSY wciąż było widać, że jest bardzo daleka od ideału. Cały czas jej zawodnicy mieli bowiem ogromny kłopot z kończeniem ataków. Rozgrywający Benjamin Toniutti miał niemały ból głowy, ponieważ nikt z jego kolegów nie potrafił się wcielić w rolę lidera. Miejscowi długo utrzymywali się w grze dzięki niezłej grze blokiem (5 pkt), ale w końcówce popełnili niespotykaną u nich wcześniej serię błędów i ostatecznie polegli 21:25.
ZAKSA - Resovia. Trzeci set
Tym samym w oczy zajrzało im widmo z poprzedniego sezonu. Wówczas to również Resovia była w drugiej części fazy zasadniczej pierwszą drużyną, która przerwała zwycięski marsz kędzierzynian. Tak stało się i tym razem.
Toniutti próbował co prawda w trzeciej odsłonie przenieść ciężar poczynań ofensywnych na środek siatki, ale to okazało się za mało na dobrze dysponowanych rywali. Po raz kolejny gospodarze ułatwili też Resovii zadanie licznymi błędami własnymi i tym samym musieli po długim czasie przełknąć gorycz ligowej porażki.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Resovia Rzeszów 0:3 (17:25, 21:25, 21:25)
ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Bieniek, Kaczmarek, Szymura, Wiśniewski, Zatorski (libero) oraz Stępień, Shaw, Koppers, Kalembka.
Resovia: Shoji, Rossard, Możdżonek, Jarosz, Buszek, Smith, Masłowski (libero) oraz Schulz, Perry (libero).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?