ZAKSA wygrała z AZS-em Olsztyn w tie breaku

Redakcja
zadebiutował wreszcie w barwach ZAKSY, ale nie pomógł zgarnąć jej trzech punktów w Olsztynie.
zadebiutował wreszcie w barwach ZAKSY, ale nie pomógł zgarnąć jej trzech punktów w Olsztynie. Krzysztof Świderski
- Może zatrudnię pięciu psychologów, by trafili do głów zawodników - denerwował się trener Krzysztof Stelmach.

Przyjechaliśmy z nieco innym nastawieniem, bo chcieliśmy zdobyć trzy punkty i przerwać naszą serię meczów kończonych w tie breakach - mówił po meczu Michał Ruciak, przyjmujący ZAKSY. - W tym sezonie większość spotkań kończyliśmy w piątym secie, co kosztuje siły i zdrowie.

Wczoraj ZAKSA mogła i powinna wygrać wcześniej. Po kiepskim początku podniosła się i choć przegrała pierwszą partię na przewagi, to w dwóch kolejnych dominowała. Zamiast dokonać dzieła zniszczenia oddała czwartego seta.

- Prowadzimy dwa do jednego w setach i już myślimy, że jesteśmy kozakami i mamy kontrolę w meczu - komentował Krzysztof Stelmach. - A tu przeciwnik zagrywa dwie, trzy, cztery dobre akcje i w drużynie zaczyna się stres i niepewność.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała AZS Olsztyn 3:2. Czytaj więcej na MMKKozle

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska