Targi nto - nowe

Zakup można zwrócić

Taka wibrująca kamizelka jest droga i nie każdemu pomaga.
Taka wibrująca kamizelka jest droga i nie każdemu pomaga.
Starszą panią namówiono do kupna masującej kamizelki za 2 tysiące złotych. Jej córka chce oddać sprzęt, na który mama zaciągnęła kredyt.

Mama pani Ani z Opola poszła na spotkanie promocyjne zorganizowane przez firmę Tu i Teraz, która zajmuje się sprzedażą tzw. dzwonów rezonansowych.

- To starsza osoba, łatwo uległa namowom speców od sprzedaży - opowiada jej córka. - Najpierw "wylosowała" talon o wartości 1000 zł, potem przekonano ją do zakupu kosztownego urządzenia, a na końcu dołożono do tego ekspres do kawy. Oczywiście na miejscu mama musiała podpisać umowę kredytową.

Urządzenie, które kupiła starsza pani, to rodzaj kamizelki, która po podłączeniu do prądu służy do masażu wibracyjnego. Kosztuje ponad 2000 zł. Pani Ania poszukała o niej informacji w internecie. Strona sprzedawcy nie działała, ale w innym miejscu dowiedziała się, że urządzenie kilku osobom w Polsce zaszkodziło.

- Mama ma problemy z kręgosłupem, nie sądzę, by mogła tej kamizelki używać, ale o tym nikt jej nie uprzedził. Chciałabym zwrócić urządzenie - mówi czytelniczka.
- Przepisy ustawy o ochronie praw konsumentów dają prawo odstąpienia od umowy kupna-sprzedaży. Trzeba to zrobić do 10 dni od jej podpisania - informuje Urszula Leśkiewicz, rzecznik praw konsumenta w Opolu. - Ponieważ na miejscu zawarta została również umowa kredytowa, klientka powinna zawiadomić o tym także bank, na początek telefonicznie. Zapraszam do swojego biura, gdzie poradzę jej, co robić dalej.

W warszawskiej firmie Tu i Teraz również dowiedzieliśmy się, że klient może w ciągu 10 dni zrezygnować z umowy. Kiedy zapytaliśmy o działanie "dzwonu", odmówiono nam informacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska