Zaległe czynsze Opolan sięgają 100 milionów złotych

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Eksmisje są ostatecznością, do tego nieskuteczną. Od nich długi wcale nie maleją.
Eksmisje są ostatecznością, do tego nieskuteczną. Od nich długi wcale nie maleją. Grzegorz Dembiński/ Polska Press
Eksmisje zdarzają się coraz częściej, ale wyrzucanie ludzi z mieszkań nie uzdrowi sytuacji - mówią zarządcy.

Opole - 32,5 miliona złotych, Brzeg - blisko 30 mln, Kędzierzyn-Koźle - 20 mln, Kluczbork - 3,8 mln. To kwoty niezapłaconych czynszów mieszkaniowych z kilku tylko miast, ale problem jest powszechny. Co gorsza, zaległości ma połowa lub większość lokatorów, a ci, którzy płacą regularnie, należą do mniejszości.

- Na około 4100 mieszkań zaległości dotyczą ponad 2800 lokali - wylicza Mirosława Krysta, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Lokalami Komunalnymi w Opolu. - Prawie wszystkie długi, na kwotę 29 mln zł, są już objęte nakazami zapłaty.

Problem w tym, że egzekucje nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.

- W poprzednich latach zatrudniłem nawet dwie firmy windykacyjne, żeby sprawdzić, czy komornik dobrze wykonuje swoją pracę - przypomina Stanisław Węgrzyn, szef komunalki w Kędzierzynie-Koźlu. - Po kilku miesiącach od jednej z nich dostałem... około 500 zł, z czego prowizja dla firmy wyniosła trzydzieści parę złotych.

Wydaje się, że skutecznym narzędziem mogłyby być eksmisje. Ale choć ich liczba rośnie - w samym Opolu wykonano w ubiegłym roku około 140 wyroków sądów - to obwarowania, jakimi są poddane, nie powodują, że długi maleją.

W Kędzierzynie-Koźlu w tym roku przeprowadzono kilka eksmisji. Jeżeli wyrok nie nakazuje wyznaczenia lokalu socjalnego, to dłużnicy trafiają na miesiąc do wynajmowanego przez miasto hotelu.

- Po miesiącu o nich "zapominamy" i muszą radzić sobie sami. Ale mam właśnie taki przypadek, że lokator eksmitowany za długi do lokalu tymczasowego przystąpił do programu wychodzenia z bezdomności, trafił na listę oczekujących i znów dostał mieszkanie komunalne - mówi dyrektor Węgrzyn. - Zobaczymy, czy będzie płacił, nikogo nie można z góry przekreślać. Jednak są też tacy, którzy doskonale wiedzą, że w przypadku rodzin z dziećmi sąd wydaje wyrok eksmisji do lokalu socjalnego. A ponieważ tych brakuje, to są bezkarni i nie płacą od lat. Rekordzista ma już 130 tys. długu.

- Niektórzy nie mogą spać, jak mają 10 zł zaległości, a inni mogą nie płacić latami i nic sobie nie robią z nakazów egzekucji - dodaje dyrektor Krysta. - Wykonujemy eksmisje, ale od nich pieniędzy nam przecież nie przybywa, bo jeśli wyprowadzamy dłużnika do lokalu socjalnego, to oznacza często, że dług narasta w nowym miejscu. A do opuszczonego lokalu przyjmujemy najemcę z dobrodziejstwem zaufania. I będzie płacił albo nie będzie.

- Powodem tych zaległości w większości wypadków jest jednak trudna sytuacja ludzi: bezrobocie, niskie dochody - ocenia Adam Wojciechowski, szef komunalki w Kluczborku. - Najpierw płacą inne rachunki, potem wodę, gaz, a czynsz jest na końcu, jeśli w ogóle na niego starcza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska