Budowa instalacji centralnego ogrzewania rozpoczęła się miesiąc temu. Na początku roku wspólnota mieszkaniowa budynku przy ul. Powstańców 1 zdecydowała, że zamieni swoje piece węglowe na centralne ogrzewanie.
- Na razie ekipy remontowe zamontowały w mieszkaniach kaloryfery i pociągnęły rury do piwnicy. Budynek nie jest jeszcze podłączony do sieci - mówi Kazimierz Ziarkowski, mieszkaniec budynku. - Dlatego bardzo zdziwił mnie 140-złotowy rachunek za ogrzewanie. Nie rozumiem, dlaczego żąda się od nas pieniędzy, kiedy nawet nie zakończono prac, a tym bardziej nie rozpoczął się jeszcze sezon grzewczy - pyta mieszkaniec.
Inwestycje przeprowadza Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Spółka z o.o., która w imieniu miasta zarządza mieniem komunalnym w Ozimku.
Według Jana Fujaka, dyrektora PGKiM, zaliczkowe pobieranie pieniędzy na poczet przyszłym opłat jest konieczne, aby mieszkańcy nie płacili zbyt dużo w chwili, gdy do budynku będzie już płynąć ciepło.
- Zaliczkowe opłaty to najpowszechniejszy sposób płacenia ze centralne ogrzewanie - mówi dyrektor. - Mieszkańcy systematycznie płacą przez cały roku mniejsze sumy. Dzięki temu w okresie ogrzewania ich budżety nie są mocno nadwerężane. Gdyby członkowie wspólnoty przy ul. Powstańców chcieli płacić tylko w okresie ogrzewania, ich rachunki byłyby naprawdę bardzo wysokie - tłumaczy dyrektor.
Według niego mieszkańcy kamienicy zbyt późno otrzymali rachunki. - Pierwszych wpłat powinni dokonać już w sierpniu. Teraz ich zaliczka może okazać się zbyt niska. Niewykluczone, że na początku przyszłego roku będą musieli płacić wyrównanie za faktyczne zużycie ciepła - kończy Jan Fujak.