Zamach w Moskwie. Kto zdetonował bombę? Spekulacje mediów

Youtube
Youtube
Kobieta i mężczyzna najprawdopodobniej dokonali wczorajszego zamachu terrorystycznego na lotnisku Domodiedowo w Moskwie

Do takich ustaleń doszli eksperci badający przyczyny wczorajszej tragedii.

Szczegóły śledztwa przedstawia na swoich stronach internetowych wielkonakładowy dziennik "Komsomolskaja Prawda".

Według źródeł agencji Interfax, zeznania świadków i zapis z kamer ochrony wskazują na mężczyznę-zamachowca.

W samobójczym zamachu zginęło 35 osób, a około 180 zostało rannych.

Świadkowie zdarzenia, na których powołuje się "Komsomolskaja Prawda", twierdzą, że do hali przylotów lotniska Domodiedowo wszedł człowiek z walizką i krzyczał "Zaraz was wszystkich zabiję". Niektórzy świadkowie opowiadają, że widzieli mężczyznę z walizką, która po otwarciu eksplodowała. Inni twierdzą, że eksplodowała torba stojąca obok kobiety ubranej na czarno.

"Fala uderzeniowa i odłamki rozrywały ludzi" - opowiadają świadkowie, cytowani przez rosyjską gazetę.

Najwięcej osób wskazuje na kobietę-terrorystkę jako bezpośrednią sprawczynię zamachu.

Dziennik, powołując się na źródła w organach śledczych, dodaje, że - według najbardziej prawdopodobnej wersji - samobójczyni z Północnego Kaukazu towarzyszył mężczyzna. "On znajdował się w chwili wybuchu tuż obok" - cytuje anonimowego eksperta "Komsomolskaja Prawda".
Prezydent Rosji nie ma wątpliwości, że wczorajsza tragedia na lotnisku Domodiedowo to doskonale zaplanowany i przygotowany zamach terrorystyczny. Dmitrij Miedwiediew zapowiedział, że do odpowiedzialności zostaną pociągnięte wszystkie osoby, do których należała troska o bezpieczeństwo pasażerów i gości portu lotniczego.

"Bez wątpienia to był zamach" - oświadczył odpowiadając na pytania dziennikarzy prezydent Dmitrij Miedwiediew.

"Oczywiście, że to wcześniej zaplanowany zamach terrorystyczny, zrealizowany według najbardziej cynicznego scenariusza. Sądząc według lokalizacji i innych okolicznościach to dobrze przygotowany zamach, którego celem było zabicie jak największej liczby ludzi" - powiedział rosyjski prezydent.

Miedwiediew uznał, że służby ochrony lotniska i administracja portu Domodiedowo nie przestrzegały ustalonych procedur bezpieczeństwa. "Dlatego poleciłem prokuratorowi generalnemu zbadać, jak w Domodiedowo przestrzegano tych procedur. Port jest porządny, nowy, ale to, co się zdarzyło pokazuje, że były naruszone zasady bezpieczeństwa. Aby wnieść taką ilość materiałów wybuchowych, trzeba się mocno postarać. Za to muszą odpowiedzieć wszyscy zainteresowani: i ludzie podejmujący tam decyzje i administracja" - zapowiedział prezydent.

Na polecenie Miedwiediewa rosyjska Izba Rachunkowa zbada jak wydawane były pieniądze z budżetu państwa przeznaczone na walkę z terroryzmem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska