Strażnicy miejscy z Opola akcję prowadzą już od trzech lat. Zimą, gdy akumulatory odmawiają posłuszeństwa, wielu kierowców po ratunek dzwoni właśnie do nich.
- Kiedy nasza akcja ruszyła, wielu kierowców było zdumionych, że zajmujemy się czymś takim. Teraz o sprawie zrobiło się głośno, więc nikt już nawet się nie dziwi - mówi Krzysztof Maślak, wicekomendant Straży Miejskiej w Opolu. - Do odpalania starszych modeli samochodów używamy kabli rozruchowych, a do nowszych mamy specjalne urządzenie - wyjaśnia.
Zgłoszeń jest już zdecydowanie więcej. Strażnicy podejrzewają, że ta liczba wzrośnie, gdy mrozy ścisną jeszcze bardziej.
- Na pewno nikomu pomocy nie odmówimy - zapewnia wicekomendant Maślak.
Aby poprosić strażników o pomoc wystarczy zadzwonić pod numer 986. Czas przyjazdu patrolu zwykle nie przekracza 10 minut.
- Oczywiście jeśli zdarzy się tak, że kierowca do nas zadzwoni, a wszyscy strażnicy będą akurat zaangażowani podczas interwencji, to będzie trzeba poczekać dłużej - wyjaśnia wicekomendant.
Usługa jest nieodpłatna, ale strażnicy nie mogą wyjeżdżać poza teren miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?