W praktyce oznacza to, że jeśli pracodawca zechce wypłacić pracownikowi z funduszu socjalnego np. 500 zł, to z tej kwoty zatrudniony otrzyma równowartość 405 zł; resztę - czyli 95 zł - weźmie fiskus.
Do tej pory prawo podatkowe zwalniało świadczenia wypłacane z funduszu socjalnego z danin na rzecz państwa, jeśli nie przekroczyły one kwoty 380 zł w skali roku. Ustawodawca, szukając pieniędzy na sfinansowanie deficytu budżetowego, obok innych nowych obciążeń (opodatkowanie umów-zleceń, ryczałtu na paliwo), znalazł jeszcze jedno.
Zmiany są zawarte w znowelizowanej ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. Nie znaczy to jednak, że ustawodawca nie zostawił furtki tym, którzy nie zechcą dzielić się z państwem tym świadczeniem: pracodawca nie będzie musiał odprowadzać 19 proc. podatku, jeśli zamiast bonów lub gotówki kupi swoim pracownikom paczki świąteczne albo bilety na imprezy sportowe i kulturalne. Są jednak małe szanse, by ktoś chciał z tej możliwości skorzystać: każdy pracownik ma inne potrzeby i woli mieć swobodę w dysponowaniu świadczeniem. Bony i talony dawały taką możliwość. Bo jedno i drugie można było realizować w większości sieciowych sklepów.
- Przypuszczam, że nawet jeśli stracimy na tych nowych przepisach, to prędzej zdecydujemy się oddać państwu te 19 procent, niż uszczęśliwiać ludzi na siłę - mówi Jerzy Przyłucki, rzecznik Elektrowni Opole. - Świadczenia w naturze były dobre w gospodarce komunistycznej, kiedy w sklepach nic nie było i ludzie cieszyli się ze wszystkiego, co dostali. Ja też nie chciałbym na Wielkanoc dostać dziesięć kilko kiełbasy, tylko otrzymać talon, nawet jeśliby miał on być mniejszej wartości. Już na talony niektórzy nasi pracownicy narzekali, bo woleliby dostać gotówkę, a co dopiero, gdyby mieli otrzymać paczki. Przecież jeden lubi czekoladę, drugi kiełbasę, a trzeci woli perfumy...
Przepisy podatkowe przewidują, że pracownik może otrzymać z "socjalu" także gotówkę, ale również opodatkowaną, a na dodatek świadczenie musi być zróżnicowane, czyli naliczone indywidualnie każdemu pracownikowi.
- Zgodnie z przepisami fundusz socjalny ma udzielać pomocy osobom najbiedniejszym - mówi Iwona Ornatowska, specjalista działu kadr w opolskiej spółce Norgips. - Dlatego wysokość wypłat z tego funduszu musi być określana z uwzględnieniem dochodów pracownika albo liczby osób będących na jego utrzymaniu. Nawet jeśli sytuacja materialna pracowników nie jest zbyt zróżnicowana, świadczenia muszą być zróżnicowane.
Większość pracodawców jeszcze się nie zastanawiała, w jakiej formie będzie udzielać zatrudnionym pomocy socjalnej. Rozmowy na ten temat ze związkami zawodowymi i pracownikami planowane są bliżej Wielkiejnocy. Nikt jednak nie chce bawić się w zakupy paczek albo zapisy na różne produkty.
- Do tego trzeba by zatrudnić dodatkowych pracowników - tłumaczy kadrowa w jednej z opolskich firm. - W takie zakupy, uwzględniające indywidualne potrzeby pracowników, można wchodzić, jeśli firma liczy dwadzieścia osób, ale nie dwieście. Większość firm na pewno zdecyduje się na zakup talonów albo wypłatę gotówki.
Niektórzy pracodawcy już teraz próbują znaleźć sposób na zadowolenie pracowników i uniknięcie zapłacenia podatku.
- Kombinujemy i na pewno wymyślimy jakiś sposób, żeby ominąć ten haracz - zapewnia anonimowo prezes firmy z Namysłowa. - Jak się chce, to wszystko można obejść. A swoją drogą, państwo robi wszystko, żeby złupić z nas skórę, stracą na tym wszyscy: pracownicy, sklepy i firmy, które emitują bony towarowe.