Zamkną fragment obwodnicy Opola. Będą korki

Archiwum
Trzeba szybko wzmocnić najazdy na niedawno wyremontowany wiadukt nad ulicą Gminną. Drogowcy obawiają się bowiem, że bez tego te fragmenty obwodnicy mogą się nam rozjechać.
Trzeba szybko wzmocnić najazdy na niedawno wyremontowany wiadukt nad ulicą Gminną. Drogowcy obawiają się bowiem, że bez tego te fragmenty obwodnicy mogą się nam rozjechać. Archiwum
Nawet dwa miesiące może trwać remont najważniejszej drogi stolicy regionu, której fragment na czas prac trzeba będzie wyłączyć z ruchu. Prace rozpoczną się we wrześniu.

Szybkiego wzmocnienia wymagają nasypy, którymi wjeżdżamy na wiadukt nad ulicą Gminną. Miejski Zarząd Dróg zdecydował, że najazdy będą specjalnie wzmacniane kamieniami wprowadzanymi do podłoża. Na drogach w Opolu do tej pory takiej metody nie stosowano.

- Nie każdy był w stanie sobie to wyobrazić i stąd spotkanie z geologiem, który rozwiał wiele wątpliwości co do tej metody - mówi Arkadiusz Karbowiak, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. - Niestety nie ma możliwości, tak jak w przypadku niedawnego remontu wiaduktu, prowadzenia na tym odcinku choć częściowego ruchu. Niestety będziemy musieli ten odcinek obwodnicy zamknąć.

Dlatego odcinek pomiędzy skrzyżowaniami z ulicami Budowlanych i Luboszycką nie będzie przejezdny przez dwa lub półtora miesiąca.

MZD chce jeszcze w tym miesiącu ogłosić przetarg na wykonanie wzmocnienia i nowej nawierzchni, a wykonawcę wyłonić we wrześniu. Wtedy również musiałyby ruszyć prace.

- I to jest najpóźniejszy z możliwych terminów, bo jeśli z jakichś powodów nie zdążymy rozpocząć remontu, to raczej trzeba będzie go przełożyć na kolejny rok - ocenia Arkadiusz Karbowiak. - Wzmacnianie metodą, na którą się zdecydowaliśmy, nie może się odbywać podczas deszczu. To jest pewne ograniczenie, ale dzięki tej metodzie prace można wykonać szybciej i w miarę tanio.

Kosztorys zakłada, że remont powinien kosztować około 1,5 miliona złotych. Niestety nikt nie policzył, ile będzie kosztować kierowców dodatkowa benzyna, a także nerwy, bo utrudnienia spowodowane wyłączeniem sporego fragmentu najważniejszej drogi Opola są nieuniknione.

- Ostateczny koszt prac poznamy po przetargu, co do koniecznego objazdu to wielkiego wyboru nie ma i na pewno kierowcy skorzystają z ulicy Luboszyckiej, Harcerskiej i Kępskiej - mówi Arkadiusz Karbowiak. Korekty wymagać będą także sygnalizacje świetlne na skrzyżowaniach obwodnicy z ulicami Luboszycką i Sobieskiego-Budowlanych.

Drogowcy przyznają, że najlepiej by było, aby wzmacnianie nasypów odbyło się w wakacje, gdy ruch jest najmniejszy.

- Niestety nie było to możliwe - twierdzi dyrektor MZD. - Sprawa pilnego remontu nasypów pojawiła się w tym roku w trakcie remontu wiaduktu nad ulicą Gminną.

Przedstawiciele MZD uważają, że winna tej sytuacji jest słaba jakość wykonania tego odcinka drogi, który powstał na przełomie lat 70. i 80.

Niestety nawet jeśli w tym roku uda się wykonać wszystkie zaplanowane prace, to latem 2013 roku trzeba będzie wzmacniać kolejny odcinek obwodnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska