Zaniedbane rowy melioracyjne w gminie Łubniany mogą powodować podtopienia

Andrzej Jagiełła
W tym roku rów odwadniający wieś i pola oczyścimy we własnym zakresie - mówi Konrad Pietrek, sołtys Kępy.
W tym roku rów odwadniający wieś i pola oczyścimy we własnym zakresie - mówi Konrad Pietrek, sołtys Kępy.
W gminie Łubniany jest 120 kilometrów rowów melioracyjnych. Spółka wodna, która miała dbać o ich stan od dwóch lat nie istnieje.

Ostatnie zimy nie były śnieżne, więc problemów podtapiania pól nie było. W tym roku może być inaczej.

Szczególnie w rejonach wsi Brynica, Jełowa i Dąbrówka Łubniańska, gdzie poziom wód gruntowych jest stosunkowo wysoki.

- Zaniedbane i długo nie czyszczone rowy melioracyjne to bomba z opóźnionym zapłonem - mówi jeden z rolników z gminy Łubniany. - Nawet nie chcę myśleć co będzie, gdy puszczą mrozy. Wiosną będziemy mieli rozlewiska na polach.

W Kępie pod Opolem - jak twierdzi sołtys Konrad Pietrek - rów zbierający wodę z całej okolicy zostanie oczyszczony za sołeckie pieniądze. - Jest w dobrym stanie. Wiosną nie podtopi nam pól. - W innych wsiach, rozwiązaniem by było dogadanie się rolników i zlecenie wyspecjalizowanej firmie oczyszczenia rowów raz na kilka lat - proponuje Gerard Mróz, rolnik z Kępy.

W Jełowej, na ostatnim zebraniu wiejskim padła propozycja powołania parafialnej spółki rolników, którzy co kilka lat składali by się na konserwację rowów.

- Pomysł jest dobry - mówi Marek Parafimczyk, naczelnik wydziału ochrony środowiska Urzędu Marszałkowskiego, który ma nadzór nad funkcjonowaniem spółek wodnych. - W sytuacji, gdy takiej organizacji w gminie nie ma, wówczas możemy nakazać rolnikom oczyszczenia rowów lub obciążać ich kosztami wykonanych prac.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska