Zanim kupisz towar, sprawdź datę

Krzysztof Baranowski
W sklepach w Opolu ciągle zdarzają się przypadki sprzedaży przeterminowanej żywności.

KLIENT MA PRAWO WIEDZIEĆ
Mówi Urszula Leśkiewicz, miejski rzecznik praw konsumenta
- Producent żywności musi umieścić na opakowaniu nie tylko datę jej przydatności do spożycia, ale także wiele innych informacji. Powinny tam być wymienione wszystkie składniki produktu, liczba kalorii, ilości tłuszczu, glutenu itp., a także przeciwwskazania zdrowotne. Czy producent musi poinformować klienta również o warunkach przechowywania produktu? W jakiej temperaturze? Czy można go rozmrażać? Itp.
Jeśli chodzi o trwałość żywności, to określa się ją w dwojaki sposób: "termin przydatności do spożycia" i "najlepiej spożyć przed". W pierwszym przypadku (dotyczy to głównie produktów łatwo psujących się) musi być określona dokładna data - dzień, miesiąc i rok. W drugim wystarczy miesiąc i rok. Tu często też umieszcza się dokładniejszą informację "najlepiej spożyć przed końcem...".
Przeterminowany towar można reklamować. Możliwe jest żądanie wymiany na pełnowartościowy albo zwrotu pieniędzy. Trzeba się z tym zresztą śpieszyć, bo terminy reklamowania żywności są krótkie. Także reakcja sklepu musi być w tym wypadku natychmiastowa.
Mnie także zgłaszano przypadki handlu przeterminowaną żywnością. W takiej sytuacji mogę jedynie zawiadomić sanepid. Nie mam prawa do dochodzenia roszczeń w imieniu klientów.

Janusz S., mieszkaniec dzielnicy ZWM zetknął się z tym w ostatni wtorek. W jednym ze sklepów samoobsługowych kupił zupy w proszku. Termin przydatności do spożycia jednej z nich upłynął w maju tego roku, drugiej - w czerwcu.

- Kupujący nie informują nas o tym zbyt często. Przeprowadzamy jednak rutynowe kontrole, podczas których spotykamy się z próbami sprzedawania przeterminowanej żywności - mówi Maria Jeznach, kierownik Działu Żywienia i Żywności Miejskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu. - Zdarza się to zresztą w każdym rodzaju sklepów (dużych sieciowych samoobsługowych marketach, jak i małych, rodzinnych), a także w barach, restauracjach i stołówkach zakładowych - dodaje. Jej zdaniem zjawisko nie jest już jednak tak powszechne jak 8-10 lat temu. Maria Jeznach zapewnia przy tym, że sanepid konsekwentnie domaga się ukarania sprzedawców. - Za wprowadzanie do obrotu żywności nie odpowiadającej warunkom sanitarnym grozi grzywna. Dawniej kierowaliśmy wnioski do kolegium, teraz będzie się tym zajmował sąd - wyjaśnia. Niezależnie od kary, sanepid wydaje nakaz wycofania przeterminowanej żywności. Sprzedawca musi sporządzić protokół i dostarczyć go władzom sanitarnym.
Niewielką liczbę skarg obserwują też inspektorzy Państwowej Inspekcji Handlowej. Twierdzą jednak, że handlowcy często starają się ukryć prawdziwą datę ważności produktów. - Najczęstszy sposób to nalepianie na opakowaniu ceny w miejscu informacji o terminie przydatności do spożycia. Zdarzają się też próby wywabiania daty lub naniesienia nowej za pomocą różnych biurowych datowników - mówią.

Większość z nich stara się jednak pozbyć towaru jeszcze przed terminem przydatności. Często służą temu promocje - sprzedaż po okazyjnie niskich cenach.
Kierownicy sklepów, z którymi rozmawialiśmy, zaprzeczają, by w ich placówkach kiedykolwiek sprzedawano przeterminowaną żywność. Twierdzą, że jeśli się to gdzieś zdarza, to raczej z powodu niedopatrzeń niż jako świadoma działalność. Tłumaczą, że dziś prawie nie kupuje się dużych ilości towarów i długo przechowuje w magazynach na zapleczu. Nie chcieli jednak powiedzieć, co dzieje się z przeterminowanymi produktami, których nie sprzedano. - Regulują to umowy z dostawcami lub producentami - mówią.

Obowiązek umieszczenia na opakowaniu produktu jego daty przydatności do spożycia spoczywa na producencie. Reguluje to ustawa o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia. Obowiązuje (w znowelizowanej formie) od września tego roku. Wczoraj sprawdzaliśmy to w opolskich sklepach. Jak się zorientowaliśmy, większość towarów jest oznaczona. Zwłaszcza produkty mleczne i nabiałowe znanych marek. Również lody, mięso i wędliny. Trudno natomiast znaleźć datę ważności na mrożonkach niektórych polskich, mniej znanych i niewielkich firm. W jednym z samów w centrum miasta zauważyliśmy wyprodukowaną w Niemczech mrożoną pizzę. Na jej opakowaniu nie było daty przydatności do spożycia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska