Zanzibar pachnie przyprawami

Anita Koszałkowska
Kiedy wieczorami siadałam na plaży, otaczał mnie oszałamiający zapach egzotycznych przypraw, wymieszany ze słoną wilgocią oceanu.
Tak pachnie KenzoFrangipani - symbol wieczności i nieśmiertelności. Kwiat, za którym po świecie jezdzą produceni slynnych perfum: Kenzo, Versace, Naomi Campbell. Rośnie  glównie w Ameryce Poludniowej i Tajlandii. Na cieplych wyspach Oceanu Indyjskiego wyrasta nawet przy plazach. Jego migdalowy zapach oszalamia.

Przyprawy Zanzibaru

Zanzibar - niewielka wyspa na Oceanie Indyjskim, jakieś 50 km od wybrzeży Tanzanii. Rajskie plaże, krystalicznie czysta i ciepła woda, soczyste owoce, przemili ludzie. Stolica Stone Town z pałacem sułtańskim, minaretami, z których muezzini wzywają do modlitwy, i kobietami przemykającymi wąskimi uliczkami, w czadorach na twarzach.

Zanzibar to swoisty miks kulturowy - wpływy afrykańskie mieszają się tu z perskimi, hinduskimi i arabskimi. Cudowny równikowy klimat, chłodzony oceaniczną bryzą, stworzył idealne warunki do hodowli egzotycznych owoców i przypraw. Dlatego będąc na Zanzibarze, trzeba koniecznie pojechać na farmę przypraw, by zobaczyć, jak rosną tropikalne przysmaki, które my kupujemy zamknięte w papierowe torebki lub metalowe puszki.

Kiedy zbliżamy się do granic farmy, w powietrzu miesza się woń goździków, cynamonu, wanilii i soku owocowego. To młodzi chłopcy właśnie rozkładają stragany, na których piętrzą się egzotyczne owoce i pachną sproszkowane przyprawy.

Nasz przewodnik Sali pokazuje spore poletko trawy cytrynowej. Ta nierozpowszechniona u nas przyprawa jest doskonałym dodatkiem do ryb i warzyw. Dalej jest imbir, który skrył się pod ziemią, i kurkuma. Kłącze tej ostatniej po przecięciu tryska żółtym sokiem i kusi, żeby spróbować.

- Stop! - krzyczy Sali, kurkuma na surowo jest niejadalna, proszkuje się ją po zagotowaniu. Kiedy zatrzymujemy się pod sporym krzakiem, Sali wyciąga
kozik i odcina kawałek kory... cynamonowca. Zanim trafi na nasze stoły, będzie suszony na słońcu. Następna roślina cieszy głównie panie. To liczi, taka włochata, soczysta śliwka. Sok z łupinki działa jak szminka. Malujemy więc usta, powieki, na czołach rysujemy kropki. Drzewo curry wygląda jak nasz fikus benjamina. Suszone
listki jeszcze kilka miesięcy po zerwaniu oddają potrawie, z którą się gotują, niezwykły smak. Kardamon to niepozorne łodyżki pełzające po ziemi, a wanilia to taka nasza fasola, pnąca się po drzewach. I jeszcze mango, papaja, limonki, kilka rodzajów bananów, kokosy... A wieczorem na plaży tymi wszystkimi przyprawami będzie nasączona ryba z grilla. Tak właśnie pachnie Zanzibar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska