Zaodrze w Opolu. Auta stały w korku, autobusy MZK miały mniejsze opóźnienia

Artur  Janowski
Artur Janowski
Wąskie gardło objazdu to wiadukt na Krapkowickiej.
Wąskie gardło objazdu to wiadukt na Krapkowickiej. Patrycja Wanot
Nowy buspas poprawił sytuację autobusów miejskich. Kierowcy, jadący dziś rano ulicą Krapkowicką, stali jednak w korku.

Od soboty kierowcy jadący ulicą Spychalskiego z centrum na Zadorze muszą na rondzie skręcić w lewo w ulicę Krapkowicką.

W kierunku ul. Niemodlińskiej jadą wyłącznie autobusy. Nowa organizacja ruchu preferuje właśnie autobusy miejskie, które dziś rano miały mniejsze spóźnienia niż zazwyczaj.

- Sytuacja się poprawiła - przyznaje Tomasz Zawadzki, naczelnik wydziału komunikacji i transportu zbiorowego w Urzędzie Miasta Opola, który był dziś rano na ulicy Spychalskiego.

Kierowcy samochodów wjeżdżający do miasta stali jednak w korku na ulicy Krapkowickiej.

Zbigniew Bahryj, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg przyznaje, że prawdziwy test nowa organizacja ruchu przejdzie dzisiaj po południu. Kluczowe będą zwłaszcza godziny, gdy wielu kierowców próbuje się wydostać ulicą Spychalskiego z centrum.

To oni zwrócili już uwagę, że większy ruch oznaczać może problemy z przejazdem pod wiaduktem na ulicy Krapkowickiej.

- Będziemy to miejsce obserwować, ale chciałbym też zwrócić uwagę, że tam pierwszeństwo mają właśnie samochody, wyjeżdżające z Opola - mówi Bahryj.

Przypomnijmy, że nowa organizacja ruchu ma związek z przebudową ulicy Niemodlińskiej. Prace potrwają do końca roku i mocno utrudniają sytuację komunikacyjną na Zaodrzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska