W piątek strażnicy ochrony kolei znaleźli na dworcu PKP pieniądze, za które dwaj cudzoziemcy chcieli kupić auto.
- Tuż przed 7.00 nasz patrol spostrzegł na dworcu przy ławce na hali dla podróżnych saszetkę - mówi Lechosław Stańko, kierownik zmiany posterunku SOK w Rzepinie.
Okazało się, że w zapinanej na zamek kieszonce jest 3750 euro w używanych banknotach. Nie było dokumentów, mogących wskazać właściciela, ale po godzinie wszystko się wyjaśniło. Saszetkę zgubili dwaj młodzi Białorusini, którzy wysiedli po 6.00 z pociągu z Moskwy.
Wzięli taksówkę i pojechali do Słubic na przejście graniczne. Dopiero tam się zorientowali, że nie mają saszetki. Jeden z nich zemdlał, bo pieniądze należały do innej osoby, której mieli kupić w Niemczech samochód. Zrozpaczeni wrócili na dworzec w Rzepinie i zaczęli szukać zguby na własną rękę. W końcu zgłosili się do sokistów. Kiedy dokładnie opisali saszetkę, dostali pieniądze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
