Zarząd powiatu brzeskiego z prokuratorskimi zarzutami

Wczoraj w Prokuraturze Okręgowej w Opolu stawił się starosta Maciej Stefański, a w poniedziałek i wtorek śledczy wzywali kolejno czterech członków zarządu powiatu brzeskiego z poprzedniej kadencji.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, wszyscy usłyszeli zarzut brak właściwego nadzoru nad Powiatowym Zakładem Obsługi Inwestycji.

Ponieważ władze powiatu niemal nie zmieniły się po ostatnich wyborach, więc tylko jeden członek obecnego zarządu powiatu (Janusz Gil, który zasiada w nim od 2010 roku) nie ma postawionego zarzutu!

- Dla dobra śledztwa nie mogę tego komentować, ale mogę powiedzieć, że zarząd śpi spokojnie, jesteśmy niewinni - zapewniał wczoraj po powrocie z prokuratury Maciej Stefański.

Lidia Sieradzka, rzecznik opolskiej prokuratury, zapowiedziała, że oficjalne informacje w sprawie postawionych zarzutów poda dziś.

Zainteresowanie śledczych powiatowymi inwestycjami nie jest żadnym zaskoczeniem. Od ponad 2 lat prokuratorzy sprawdzali i nadal sprawdzają przebieg przetargów i dokumentację z remontów szkół, szpitala i innych powiatowych budynków. Sprawy dotyczą m.in. podejrzenia przekroczenie uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez byłą szefową wspomnianego PZOI. Ta jednostka już nie istnieje - władze powiatu zlikwidowały ją w 2010 roku.

Co istotne, niektóre badane przez prokuraturę sprawy zakończyły się umorzeniem, inne wciąż są pod lupą śledczych, ale w żadnej nie ma aktu oskarżenia. Dlatego przed wizytą w prokuraturze starosta Stefański nie ukrywał zdziwienia, że członkowie zarządu otrzymują zarzuty braku nadzoru.

Zdziwiony nie jest Krzysztof Puszczewicz, szef opozycyjnej Platformy Obywatelskiej. - Przez ostatnie dwa lata poznałem dość dobrze zasady funkcjonowania starosty i sposób, w jaki interpretuje prawo. Nie jest przygotowany, nie radzi sobie z rządzeniem, nie zna przepisów. I to jest przyczyną obecnych kłopotów.