Na zmianę umowy pomiędzy miastem, a firmą Projekt&Parking zwrócił uwagę radny PiS Arkadiusz Szymański.
- To wyszło przypadkiem, podczas dyskusji na temat odśnieżania ulic - opowiada Szymański. - Urzędnicy w ratuszu też byli zdziwieni. Przecież od początku strefy za jej sprzątanie zawsze odpowiadała firma, która czerpie z niej spore zyski.
Jak ustaliśmy zasady zmieniły się jeszcze w 2007 roku. Wówczas w warunkach przetargu na zarządzanie strefą płatnego parkowania nie umieszczono punktu o konieczności sprzątania miejsc parkingowych przez jej zarządcą.
- A to oznacza, że od ponad dwóch lat za sprzątanie miejsc parkingowych płaci miasto - komentuje Szymański. - Taka hojność to skandal. Przecież to powinien być koszt zarządcy strefy, a nie miasta. Będziemy chcieli poznać osobę, która to wymyśliła. Jeśli wygramy wybory, to długo nie popracuje dla miasta.
Stanisław Tyka, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg nie ukrywa, że zmiana zasad to jego pomysł.
- Bo, to jest najlepsze rozwiązanie - przekonuje Tyka. - Mieliśmy zastrzeżenia do jakości sprzątania, które wykonywały firmy wynajęte przez P&P. Wychodzę też założenia, że róbmy to na czym znamy się najlepiej. Czyli P&P zarządzaniem strefą, a firma Remondis jej sprzątaniem.
Piotr Rybczyński, zastępca dyrektora twierdzi, że gdyby zarządca był zobowiązany do sprzątania strefy, to na pewno chciałaby więcej pieniędzy za jej administrowanie.
- I tym samym zysk miasta byłoby mniejszy. Uważamy, że obecne rozwiązanie jest dla miasta korzystniejsze - przekonuje Rybczyński.
W 2009 roku miasto zarobiło 3,4 miliona złotych na biletach i abonamentach, jakie wykupiono w strefie płatnego parkowania. Z tej kwoty około 900 tys. zł otrzymała firma P&P.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
