Zator krótkich dystansów

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik archiwum
Jak dobrze pójdzie, Przewozy Regionalne zakończą ten rok z 200-tysięcznym zyskiem. Niby niewiele, ale gdy się to porówna z planowaną w ubiegłym roku 28-milionową stratą (skończyło się na 5 milionach), to już jest coś. To jest miara restrukturyzacji i oszczędności, ale ciągle jeszcze nie dająca pełnej odpowiedzi, dlaczego co roku PR ograniczają kursy.

Praprzyczyną jest mechanizm funkcjonowania Przewozów, gdzie gros kursów zamawiają wojewódzkie samorządy i, rzecz jasna, obficie je dotują z własnej kasy. W 2014 dopłaciły w ten sposób 788 milionów złotych. Sporo, zważywszy na to, że kilka wielkich województw otworzyło własne linie przewozowe, jak np Koleje Śląskie czy Mazowieckie. Marszałków po prostu nie stać na więcej, a gdy ich nie stać, Przewozy likwidują kursy. W efekcie jest ich coraz mniej i pasażerów PR takoż.

Kolej dalekobieżna się rozwija, liczba jej pasażerów rośnie, natomiast lokalne przewozy nie mogą wyjść z kryzysu i gordyjskiego węzła opłacalności powiązanego z samorządową dotacją. Nikt nie potrafi go rozplątać. Bez dotacji państwowych proces ten jest skazany na porażkę. A my - na autobusy ewentualnie indywidualną podwózkę własnym autem. Daleko tak nie zajedziemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska