Zatrzymywał auta na autostradzie A4, chciał uciec przed policją

Policja Opole
Policjanci przeszukali samochód 28-latka, ale nie znaleźli nic podejrzanego.
Policjanci przeszukali samochód 28-latka, ale nie znaleźli nic podejrzanego. Policja Opole
1000 złotych mandatu dla 28-letniego obywatela Niemiec, który stwarzał zagrożenie na autostradzie A4. Czy chciał "sprzedawać" tombak w czasie trwania wspólnej akcji policji i drogowców?

Policja oraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad prowadzą dzisiaj akcję prewencyjną "Nie wszystko złoto co się świeci - nie daj się oszukać, podróżuj bezpiecznie".

W jej trakcie policjanci dostali zgłoszenie, że kierowca BMW na 241. kilometrze trasy próbował zatrzymać inny pojazd.

Na widok radiowozu mężczyzna wskoczył do samochodu i zaczął uciekać.

Nie reagował na sygnały do zatrzymania, wyprzedzał też inne pojazdy pasem awaryjnym. Po krótkim pościgu został zatrzymany.

28-letni Rom, obywatel Niemiec kierujący BMW, za stworzenie zagrożenia na drodze oraz inne wykroczenia został ukarany 1000-złotowym mandatem, który - ponieważ jest cudzoziemcem - musiał zapłacić od razu.

- Policjanci przeszukali jego samochód, ale nie znaleźli nic podejrzanego - mówi podinspektor Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Funkcjonariusze podejrzewają, że mężczyzna chciał sprzedawać tombak, ale w trakcie ucieczki wyrzucił go przez okno.

Dziś od godziny 11.00 na węźle autostradowym Prądy pod Opolem policjanci i pracownicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Opolu rozpoczęli kolportaż ulotek wśród kierowców rozpoczynających podróż autostradą A4.

Akcja informacyjna wymierzona jest przeciwko romskim oszustom, którzy zatrzymują innych kierowców na trasie.

Schemat ich działania jest zawsze podobny. Podjeżdżają blisko auta ofiary, trąbią, mrugają światłami i wymachują rękoma. Różnymi gestami przekonują kierowcę, żeby się zatrzymał.

Gdy to się uda, Romowie przekonują, że mają awarię samochodu lub zabrakło im pieniędzy, żeby kupić paliwo na dalszą podróż. Proszą o 200-300 złotych. Oferują w zamian pierścienie ze złota i przekonują, że są one warte wiele więcej (w rzeczywistości są wykonane z tombaku).

Dla uwiarygodnienia trudnej sytuacji podróżują często z żonami i dziećmi, dlatego wiele osób daje się nabrać. Ofiarą padają najczęściej zagraniczni kierowcy.

Przestępcy nie tylko oszukują innych ludzi, ale także - poprzez gwałtowne manewry - stwarzają zagrożenie na drodze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska