Do Ośrodka Pomocy Społecznej w Zawadzkiem nie przychodzi się tylko po zasiłek. Tu urzędnicy zamiast rozdawać pieniądze walczą z biedą przez rozwijanie umiejętności podopiecznych. Mogą oni brać udział w szkoleniach podnoszących kwalifikacje, zasięgnąć porady lub po prostu porozmawiać.
Wie o tym Zofia Kozłowska z Zawadzkiego, która od kilku lat jest bezrobotna. Bez wykształcenia i kwalifikacji nie miała szans znaleźć pracy.
- Dlatego zdecydowałam się zapisać na kurs opieki nad osobami niepełnosprawnymi i starszymi - mówi Kozłowska. - Chcę pracować w tym zawodzie. Wiem, że w gminie jest wiele osób, które będą chciały skorzystać z moich usług.
Podobnych kursów ośrodek organizuje wiele. Podopieczni mogą zdobyć zawód m.in.: malarza-tapeciarza, spawacza, palacza itp. Ponadto wszyscy przechodzą szkolenie jak szukać pracy i dobrze wypaść przed pracodawcą.
- Ale do naszej szefowej można wpaść z każdym pytaniem - mówi Jan Niedźwiedź.
- Zawsze doradzi co zrobić w trudnych chwilach. Tu jest atmosfera jak w domu.
W minionym tygodniu starania OPS doceniło Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Ośrodek, jako jeden z nielicznych w kraju, został nagrodzony za nowatorskie rozwiązania i "realizację polityki otwartych drzwi". Minister docenił to, że w Zawadzkiem prowadzony jest Klub Integracji Społecznej, Regionalne Centrum Wolontariatu, świetlica socjote-rapeutyczna i punkt konsultacyjny dla ofiar przemocy. Ośrodek organizuje też, we współpracy ze związkiem emerytów i rencistów, wyjazdy na basen, do teatru itp.
- Staramy się aktywizować naszych podopiecznych, żeby nie siedzieli bezczynnie - mówi kierownik OPS Maria Klimowicz. - Nie ma nic gorszego jak zamknąć się w domu i biadolić, że cały świat wokół jest zły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?