Zawód przyszłości? Na Opolszczyźnie takiego nie ma

Radosław Dimitrow
Według ministerstwa pracy nasz region cierpi m.in. na brak ankieterów i pracowników pralni chemicznych. - To niedorzeczność! - komentują pośredniaki.

Takie informacje o deficytowych, a więc przyszłościowych zawodach znalazły się w raporcie, który przygotowało ministerstwo. Pokazuje on, jakich pracowników poszukują firmy oraz kto ma najmniejsze szanse na etat. Opracowanie ma m.in. pomóc młodym ludziom, którzy zastanawiają się, jaką wybrać szkołę.

Problem w tym, że raport powstał na podstawie danych, które kompletnie rozmijają się z rzeczywistością. Wynika z niego, że na Opolszczyźnie najbardziej poszukiwani są m.in. pracownicy pralni chemicznych, ankieterzy, sprzedawcy w sklepie mięsnym i pośrednicy nieruchomości.

- A to nieprawda! - mówi Norbert Jaskóła, dyrektor strzeleckiego pośredniaka. - W skali roku mamy zaledwie kilka ofert w tych branżach!

Skąd zatem wzięły się takie zawody w raporcie? Dyrektor tłumaczy, że dokument powstał na podstawie liczby ofert pracy, które porównano z tym, jakie wykształcenie mają bezrobotni.

- Dla przykładu, jeżeli wpłynęły do nas trzy oferty dla pracowników pralni chemicznej, a nie mamy nikogo z takim wykształceniem, to nagle okazuje się, że jest to jeden z najbardziej pożądanych fachów - tłumaczy Jaskóła. - A przecież żadna szkoła nie kształci w tym kierunku...

Kordian Kolbiarz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie, radzi, by przy wyborze szkoły podchodzić do takich opracowań ostrożnie. - Rynek pracy zmienia się bardzo dynamicznie - podkreśla Kolbiarz. - Trudno przewidzieć, jakie zawody będą pożądane za rok, a co dopiero za 5 lub 10 lat.

Jako przykład dyrektorzy przypominają hasła, które niegdyś zachęcały młodzież do studiowania np. marketingu i zarządzania lub przekonywały, że przyszedł "czas inżynierów". Uczelnie wręcz zapewniały, że po takich studiach czeka pewny etat. Dziś wiele z tych osób ma spore problemy ze znalezieniem zatrudnienia.

Z obserwacji dyrektorów PUP wynika (wbrew temu, co zapisano w raporcie), że najłatwiej o pracę mają dziś m.in. spawacze znający technologię MIG i TIG, murarze, elektrycy budowlani, operatorzy obrabiarek CNC, kierowcy ciężarówek. Także w zawodach medycznych łatwiej o pracę.

- Wśród bezrobotnych nie mamy ani jednego lekarza, dentysty czy weterynarza - dodaje Norbert Jaskóła. - Nie ma też żadnego adwokata, choć przy wybieraniu zawodu prawniczego trzeba być ostrożnym. Wśród bezrobotnych mamy sporą grupę prawników świeżo po studiach, którym nie udało się dostać na aplikacje. Oni mają problem ze znalezieniem etatu.

O tym, że tak będzie wyglądał obecnie rynek pracy, kilkanaście lat temu nikt nawet nie myślał. Wtedy powszechne było mniemanie, że im lepsze wykształcenie, tym większa szansa na etat. Okazało się ono mylne.

Opinia

Opinia

Dr Witold Potwora, ekonomista z WSZiA w Opolu
- Pod koniec XIX wieku prognozowano, w jakim tempie przybywać będzie kamerdynerów i woźnic na przestrzeni lat. Postęp technologiczny sprawił, że tamte obliczenia okazały się bzdurne. Dziś rynek pracy zmienia się w jeszcze szybszym tempie niż kiedyś. Jeszcze w latach 90. dobrze zarabiał np. właściciel zakładu naprawy sprzętu RTV i szewc. A dziś już tak nie jest, bo sprzętu elektronicznego i butów często nie opłaca się naprawiać. Wniosek z tego taki, że nie ma takiej szkoły, której skończenie gwarantowałoby pracę. Wykształcenie może co najwyżej pomóc w zdobyciu zatrudnienia. Tak naprawdę liczą się umiejętności, wszechstronna wiedza i możliwość szybkiego przekwalifikowania. Młodzi ludzie powinni sobie także uświadomić, że mają małe szanse na pracę do emerytury w jednym zakładzie, tak jak np. ich rodzice.

Jeszcze w szkole średniej 30-letnia dziś Emilia z Brzegu liczyła, że jako pani inżynier bez problemu znajdzie dobrze płatną pracę. Skończyła więc Politechnikę Wrocławską i podjęła w tym mieście pracę w fabryce kuchenek. Na początek na umowę-zlecenie za 1200 zł brutto, ale kierownicy obiecywali, że jak się sprawdzi, to może liczyć na lepsze warunki.

Po kilku miesiącach okazało się, że "lepsze" to 1500 zł brutto i praca na umowę przez pośrednika.

W tym czasie, jako inżynier, wdrażała produkcję nowych kuchenek i zmagała się z uruchamianiem kolejnych linii produkcyjnych. Ostatecznie po kilku awansach dobiła do 2000 zł brutto, ale niedługo potem się zwolniła, zawiedziona marną pensją.

Jeszcze większe problemy ze znalezieniem pracy miała 28-letnia Anna ze Strzelec Opolskich, absolwentka biotechnologii. Wybrała ten kierunek, bo miał to być "zawód przyszłości". Tymczasem przez wiele lat nie mogła znaleźć w regionie pracy. W końcu po kilku latach poszukiwań dostała etat, ale we Wrocławiu, gdzie musiała się przeprowadzić.

- Nie ma czegoś takiego jak "zawód przyszłości", po którym jest pewna praca - dodaje Kordian Kolbiarz. - Pracownicy, którzy są poszukiwani teraz, mogą za kilka lat być już niepotrzebni. W tym przypadku można mówić najwyżej o pewnych cechach, które będą zawsze pożądane przez pracodawców, jak np. znajomość języków obcych, prawo jazdy, dobra znajomość komputera, umiejętność pracy w grupie itp. To zawsze pomaga w znalezieniu etatu.

Ważne jest też, by pracownik miał wszechstronne umiejętności i poza specjalizacją potrafił przy okazji zrobić także kilka innych rzeczy.

- Powszechne stało się, że szefowie firm, szukając oszczędności, wymagają od pracowników dwóch skrajnie różnych umiejętności, np. magazynier-mechanik albo księgowa-spedytor - zauważa Jadwiga Murgrabia z brzeskiego PUP. - Osoby, które takie umiejętności posiadają albo szybko się uczą, mają większą szansę na etat.

Z danych urzędów pracy wynika, że obecnie najtrudniej o pracę w swoim zawodzie mają pedagodzy, ekonomiści i technicy rolnictwa. Co gorsza, to profesje, w których trudno się przebranżowić np. na spawacza, bo to zbyt odległy zawód. W praktyce wielu z nich decyduje się pracować jako sprzedawcy lub przedstawiciele handlowi za minimalną krajową. Nie oznacza to jednak, że za 5-10 lat te zawody znów nie powrócą do łask.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska