Wielkiego pecha miał w tych zawodach lider klasyfikacji Marcin Frycz z Krzeniowa. Upadł, doznał kontuzji i musiał zostać odwieziony do szpitala.
- Warunki były arcytrudne - komentuje Andrzej Hawryluk, prezes i zawodnik Hawi.
- Trasy poprowadzono po lasach oraz różnymi rodzajami nawierzchni. Jeździliśmy po piasku, torfach, próby rozgrywane były w żwirowniach i w kopnym piasku, z którego lądowaliśmy w wodzie. Były też bardzo długie i przy tym zdradliwe odcinki poprowadzone po polach. Niby było płasko, ale można było w każdej chwili nadziać się na głębokie rozpadliny.
W tych warunkach opolanie radzili sobie bardzo dobrze. W klasie E2/E3 (najsilniejsze maszyny) Marcin Małek, startujący w mistrzostwach Polski uplasował się na 4. pozycji. Wczoraj w drugim dniu zawodów był nawet 3. W rywalizacji juniorów Jakuba Strzelczyka dopadły problemy sprzętowe. Dlatego w sobotę uplasował się na 4. pozycji, a wczoraj zakończył jazdę na trzeciej.
W Pucharze Polski klasę potwierdził jego lider Andrzej Gruntowski wygrywając zawody. W tej samej klasie E2/E3, ósmy był Marcin Symowanek. W klasie E1 czwarte miejsce zajął Grzegorz Michułka, a siódme Andrzej Segin.
Natomiast w rywalizacji juniorów trzeci był Łukasz Hawryluk, a wśród weteranów Andrzej Hawryluk dojechał do mety na piątej pozycji.
Drużynowo opolanie wygrali w Pucharze Polski, a w mistrzostwach kraju zajęli 3. miejsce.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni - kończy Hawryluk. - Wszyscy pojechaliśmy dobrze, utrzymaliśmy pozycje w klasyfikacji i ciągle liczymy się w grze o medale.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?